Eurodeputowani odrzucili niekorzystną dla Polski propozycję Komisji Europejskiej, dotyczącą pozwoleń na emisję CO2. Jej przyjęcie oznaczałoby wzrost cen energii w naszym kraju. Polscy europosłowie podkreślają jednak, że sukces najprawdopodobniej będzie tylko chwilowy i unijna komisarz ds. klimatu przedstawi wkrótce kolejną niekorzystną dla Polski propozycję.
Mimo że eurodeputowani powiedzieli "nie" propozycji Komisji Europejskiej, która chciała zawieszenia 900 milionów pozwoleń na emisję CO2, sprawa powróci tylnymi drzwiami. Komisja Europejska przedstawi nową propozycję.
Dzisiejsza decyzja eurodeputowanych sprawi, że ceny energii nie wzrosną od razu. Nasz przemysł chemiczny czy papierniczy wciąż jest jednak zagrożony ręcznym sterowaniem brukselskich urzędników, którzy w imię ochrony klimatu będą nadal szukać sposobów, by podwyższyć ceny pozwoleń na emisję CO2, narażając na straty i utratę konkurencyjności naszą gospodarkę.
To jednak wielki sukces i wielkie zwycięstwo - przekonuje eurodeputowany PiS Konrad Szymański. Stanowisko Polski zostało wzmocnione prawdziwą, międzynarodową koalicją - dodaje.
Za poprawką odrzucającą propozycję Brukseli głosowało 334 eurodeputowanych, przeciw było 315 i 63 wstrzymało się od głosu. Szymański przyznaje, że Bruksela przedstawi nową propozycję, która "będzie dążyła do tego samego". Eurodeputowany PO Bogusław Sonik też mówi o sukcesie, ale określa go jako "chwilowy". Unijna komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard jest tak zawzięta, że na pewno powróci z propozycją, która nie będzie dla nas korzystna - twierdzi europoseł.
(MRod)