390 euro za nazwę wyżu i 260 euro za imię niżu - tyle trzeba zapłacić Towarzystwu Berlińskiej Mapy Pogody za "adopcję" układów barycznych. Jak wyjaśnia rzecznik polskiego Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Grzegorz Walijewski, różnica w cenie bierze się stąd, że wyże zwykle utrzymują się dłużej, a zatem są również dłużej widoczne na mapach pogodowych.
Jak wyjaśnia Grzegorz Walijewski, "analizowaniem układów barycznych nad Europą zajmują się m.in. meteorolodzy z Freien Universität Berlin (Wolnego Uniwersytetu Berlina)". "Adopcję" układów barycznych prowadzi Vereins Berliner Wetterkarte e.V. (Towarzystwo Berlińskiej Mapy Pogody) we współpracy z berlińskim uniwersytetem.
Imię dla niżu lub wyżu można nadać przez stronę internetową, na której znajduje się odpowiedni formularz i cennik.
W 2023 r. za "adopcję" wyżu trzeba zapłacić 390 euro, a za niż 260 euro. Jak tłumaczy rzecznik IMGW, różnica w cenie bierze się stąd, że wyże zwykle utrzymują się dłużej, a zatem są również dłużej widoczne na mapach pogodowych. Tam też każdy układ baryczny jest podpisany wykupionym imieniem. A meteorolodzy przygotowujący prognozy pogody na podstawie danych z berlińskiego uniwersytetu mogą się nimi posługiwać.
Jak wyjaśnia, "początkowo niże i wyże były po prostu numerowane, jednak od pewnego czasu można je sobie 'adoptować' i nadać im wybrane imię".
W tym roku za tę, nazwijmy to: brzydszą pogodę, będą odpowiedzialni panowie, bo w 2023 roku układy niskiego ciśnienia będą miały męskie imiona, a żeńskie będą przypisane wyżom - dodaje Grzegorz Walijewski.
Nawet kiedy zmienią się układy baryczne i zastępują je nowe o nowych imionach, poprzednie pozostaną na archiwalnych mapach pogodowych, które są dostępne na stronach internetowych. Mapę można także wydrukować i podarować komuś w prezencie.
Rzecznik IMGW zaleca "pewną dozę ostrożności, jeżeli ktoś chciałby zrobić w ten sposób prezent". Niektóre układy robią wiele złego, więc czasami może to być dziwne. Proszę uważać - dodaje.
Kiedyś układy niżowe miały nazwy żeńskie, a wyżowe męskie. Zmieniono to w latach 90. Wiadomo, że niże niosą zwykle gorszą pogodę niż wyże. Nie spodobało się to środowiskom feministycznym. Dlatego wprowadzono rozwiązanie, które polega na tym, że jednego roku niżom przypisuje się męskie imiona, a w kolejnym roku damskie. W 2022 roku niże miały imiona żeńskie, zatem w 2023 roku będą miały męskie - tłumaczy rzecznik IMGW.
Niektóre nazwy niżów i wyżów, które przyniosły spektakularne zjawiska atmosferyczne przechodzą do historii. Na przykład w ubiegłym roku mieszkańcy środkowej części Europy dobrze zapamiętali niż Dorren, który sprawił, że był śnieg na święta Bożego Narodzenia.
Meteorolodzy wspominają również niże o imionach Xandra, Ylenia, Zeynep i Antonia, które w minionym roku były odpowiedzialne za bardzo silne wiatry siejące zniszczenia.
A Grzegorz Walijewski z IMGW przywołuje w pamięci, polskie imiona, np. Bartosz. Jednego razu na mapie pogodowej pojawiły się obok siebie niż "Donald" i wyż "Angela" - mówi Walijewski.