Około 100 polskich przedmiotów odnaleźli dotychczas archeolodzy Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, badający zbiorowe groby ofiar NKWD w Bykowni pod Kijowem. W bykowniańskim lesie pochowano ok. 150 tysięcy ofiar komunizmu różnych narodowości, w tym ok. 3,5 tys. Polaków z listy katyńskiej.
Polskie przedmioty, które tu znajdujemy, to rzeczy pozostawione po niedokładnych ekshumacjach prowadzonych w latach 70. i 80. Odnajdujemy polskie guziki wojskowe, medaliki, grzebienie, szczotki, które z całą pewnością wyprodukowano w Polsce bądź w zachodniej Europie, a których w ówczesnym ZSRR nie było - szef zespołu poszukiwawczego prof. Andrzej Kola.
Ekshumacje z lat 70. i 80. prowadzone były przez władze Związku Radzieckiego, które chciały najprawdopodobniej ukryć ślady polskich pochówków w tym miejscu. W rozkopywanych obecnie grobach ekipa archeologów ROPWiM znajduje bezładnie porozrzucane kości ludzkie, jednak dwa dni temu na głębokości ok. 3 metrów trafiła na kompletny szkielet. Zachowały się na nim szczątki wyprodukowanego w Polsce obuwia i odzieży wojskowej.
Może to świadczyć o tym, że podczas poprzednich ekshumacji nie kopano aż tak głęboko. Niewykluczone, że znajdziemy tu więcej polskich śladów - mówi prof. Kola.
W ciągu trwających od 4 maja prac ekshumacyjnych archeolodzy ROPWiM otworzyli 22 groby. Pięć z nich to groby polskie, a w sześciu pogrzebani są Ukraińcy i przedstawiciele innych narodowości. Trwają badania 11 pozostałych grobów.
5 maja, dzień po rozpoczęciu prac, ekipa prof. Koli znalazła w jednym z grobów identyfikator policyjny. Należał on do policjanta z przedwojennego województwa krakowskiego.
Teren, na którym trwają poszukiwania, obejmuje pięć hektarów. Znajduje się na nim ok. 90 zbiorowych mogił.
Archeolodzy prognozują, że zakończą prace do końca czerwca. Kolejnym etapem ma być budowa cmentarza polskich ofiar zbrodni katyńskiej w Bykowni. ROPWiM liczy, że zostanie on otwarty wiosną przyszłego roku.
Polaków, którzy pogrzebani są w Bykowni, zgładzono na podstawie decyzji najwyższych władz ZSRR z 5 marca 1940 roku, tej samej, której skutkiem było zamordowanie w sumie ok. 22 tys. Polaków m.in. w Katyniu, Charkowie i Kalininie (obecnie Twer).
Poszukiwania szczątków polskich ofiar w Bykowni rozpoczęto w 2001 roku z inicjatywy ROPWiM. W 2007 roku ekipa prof. Koli odnalazła tam m.in. nieśmiertelnik sierżanta Józefa Naglika oraz grzebień z wydrapanymi czterema nazwiskami Polaków zamordowanych przez NKWD, co ostatecznie potwierdziło, że w tym miejscu pogrzebano ofiary zbrodni katyńskiej.