"Breda to najbardziej polskie miasto w Holandii. I się tym szczycimy" – mówi w rozmowie z dziennikarką RMF FM burmistrz Bredy, Paul Depla. Miasto świętuje 80. rocznicę wyzwolenia przez polskich żołnierzy Pierwszej Dywizji Pancernej gen. St. Maczka. "Świętujemy wyzwolenie, bo w obecnych czasach wiemy, że pokój i wolność nie są dane raz na zawsze" - dodaje.
Depla powiedział, że co roku są uroczyste obchody wyzwolenia Bredy, ale tym razem są one wyjątkowe.
Musimy opowiadać o tych wydarzeniach sprzed 80 lat, bo ludzie, którzy je pamiętają, już odchodzą, i to staje się historią - stwierdził.
Burmistrz powiedział, że Breda jest także wdzięczna polskim żołnierzom za to, iż wyzwalając miasto, nie zniszczyli go.
Bez Polaków, bez gen. Maczka i jego Pierwszej Dywizji Pancernej nasze miasto nie wyglądałaby tak jak teraz. To była osobista decyzja generała Maczka. Dzięki niemu nasze historyczne centrum udało się zachować, praktycznie nie było zniszczeń, nie było ofiar cywilnych - mówił Depla w rozmowie z Katarzyną Szymańską-Borginon.
Burmistrz przypomniał, że kilkuset polskich żołnierzy pozostało w Bredzie i założyło tu swoje rodziny, a ich potomkowie są obecnie częścią tutejszej społeczności. Nawet w naszej radzie miejskiej są osoby z polskimi nazwiskami, które stanowią drugie albo trzecie pokolenie żołnierzy Pierwszej Dywizji Pancernej. Bez polskich żołnierzy Breda nie byłaby tym, czym jest teraz - zaznacza Depla.
Urzędnik miasta jest także kibicem NAC Breda. Pochwalił się dziennikarce RMF FM, że ma w swoim gabinecie wszystkie koszulki klubu upamiętniające żołnierzy generała Maczka.
Zapozował także do zdjęcia z domowym, żółtym podkoszulkiem, na którym znajdują się nazwiska polskich żołnierzy i symbole 1. Dywizji Pancernej.