Kolejny skandal z polskimi policjantami służącymi w międzynarodowej misji w Kosowie. Tym razem - jak ustalili dziennikarze RMF FM - doszło do bójki między oficerami z dowództwa polskiej zmiany. W czerwcu informowaliśmy o trzech policjantach, którzy bez zezwolenia opuścili jednostkę, przeszli na serbską część miasta Mitrowica i tam omal nie doprowadzili do zamieszek.
Do kolejnej awantury doszło podczas tej samej rotacji polskich policjantów. Tyle, że 2-3 tygodnie wcześniej niż zatrzymanie trzech funkcjonariuszy bez dokumentów po samowolnym opuszczeniu jednostki.
Teraz, jak ustalił nasz dziennikarz, doszło do awantury między policjantami z dowództwa polskiej misji.
Pobić mieli się szef jednego z pionów polskiej misji ze swoim zastępcą. A nieoficjalnie do awantury doszło z powodu policjantki z włoskiego korpusu.
Policja prowadziła postępowanie wyjaśniające w tej sprawie, ale obaj oficerowie odmówili złożenia skargi na drugiego uczestnika i żaden nie odniósł obrażeń.
Nie było powodów do dyscyplinarki - usłyszał w Komendzie Głównej Policji nasz dziennikarz.
Obaj oficerowie zostali przed terminem ściągnięci do kraju, a zdarzenie przyspieszyło kolejną rotację polskich policjantów w Kosowie.
To nie pierwsza afera z polskimi służbami w Kosowie. Jak informowaliśmy w czerwcu, są już konsekwencje personalne dla trzech antyterrorystów, którzy uczestniczyli w alkoholowym incydencie podczas międzynarodowej misji.
Trzej policjanci samowolnie opuścili jednostkę w kosowskiej Mitrowicy. Przeszli na serbską stronę miasta, gdzie pili alkohol z miejscowymi. Podczas powrotu zostali zatrzymani przez kosowską policję. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że ich zachowanie mogło doprowadzić do wzrostu napięcia między Serbami a Albańczykami.
Z nieoficjalnych ustaleń dziennikarza RMF FM wynika, że decyzją przełożonych trzej policjanci zostali na stałe przeniesieni z pododdziałów kontrterrorystycznych do jednostek liniowych: funkcjonariusz z BOA trafił do śródmiejskiej policji w Warszawie, antyterroryści z Bydgoszczy i Kielc także zasilili szeregi miejskich policji.
Te decyzje zapadły niezależnie od wszczętych postępowań wewnętrznych. Na razie są one na etapie wyjaśnień, które mogą skutkować dyscyplinarkami.
Po samowolnym opuszczeniu jednostki w Kosowie i biesiadzie z Serbami polscy policjanci w drodze do jednostki zachowywać się mieli prowokacyjnie i miało dojść do awantury z miejscowymi.
Interweniowali kosowscy policjanci, którzy odstawili funkcjonariuszy do bazy. Polscy policjanci odmówili poddania się badaniu alkomatem. Błyskawicznie trafili do samolotu, którym wrócili do Polski.