"Upadek reżimu Baszara al-Asada to też porażka tych, którzy go wspierali, zwłaszcza Iranu, Hezbollahu i Rosji" - ocenił sekretarz stanu USA Antony Blinken. Jego resort nie wykluczył zniesienia sankcji przeciwko Syrii i islamistycznej grupie HTS, ale powiedział, że zależy to od jej dalszych działań. Ostrzegł, że "momenty wielkiej szansy" mogą przekształcić się w konflikt i przemoc.

Upadek tego reżimu to porażka wszystkich, którzy pomagali jego barbarzyństwu i korupcji - nikogo nie dotyczy to bardziej niż Iranu, Hezbollahu i Rosji - powiedział Blinken podczas przemówienia na rozdaniu nagród antykorupcyjnych Departamentu Stanu.

Blinken o "konieczności przeciwdziałania odbudowie Państwa Islamskiego"

Szef dyplomacji USA ostrzegł, że historia wielokrotnie dowodziła, iż "momenty wielkiej szansy" mogą przekształcić się w konflikt i przemoc. Podkreślił, że Stany Zjednoczone zamierzają podjąć działania, aby temu zapobiec. W tym kontekście wskazał na konieczność przeciwdziałania odbudowie Państwa Islamskiego i uniemożliwienia mu wykorzystania chaosu do znalezienia bezpiecznego schronienia w Syrii. Wezwał również wszystkie strony zaangażowane w walki na północnym wschodzie kraju - w tym kurdyjskie Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) oraz wspieraną przez Turcję Syryjską Armię Narodową (SNA) - do deeskalacji. W poniedziałek protureckie siły miały przejąć kontrolę nad znajdującym się w rękach Kurdów Manbidżem na północy kraju.

Rzecznik resortu, Matthew Miller, dodał, że Stany Zjednoczone nie chcą, aby którakolwiek ze stron w Syrii wykorzystała zmianę władzy do siłowego poszerzenia swoich wpływów. Podkreślił również, że kluczowe jest, aby Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) nadal koncentrowały się na walce z Państwem Islamskim we współpracy z siłami USA.

Islamistyczna HTS najsilniejszą grupą opozycyjną w Syrii

Amerykańscy oficjele ostrożnie odnoszą się do najsilniejszej grupy opozycyjnej, islamistycznej Hajat Tahrir asz-Szam (HTS), uznawanej przez USA i ONZ za organizację terrorystyczną, która odgrywa kluczową rolę w nowych przejściowych władzach. Sekretarz stanu Antony Blinken zauważył, że rebelianci jak dotąd składają odpowiednie deklaracje, na przykład o ochronie mniejszości etnicznych i religijnych w kraju, jednak Stany Zjednoczone będą oceniały grupę na podstawie jej działań, a nie słów.

Miller zasugerował, że USA mogą zdjąć z Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) sankcje oraz klasyfikację jako organizacji terrorystycznej, ale decyzja ta będzie zależała od działań grupy. Dodał, że jest to jedno z narzędzi, które Waszyngton będzie wykorzystywał, aby wpływać na proces transformacji w Syrii, zwracając uwagę m.in. na poszanowanie praw mniejszości. Zaznaczył, że podobne podejście dotyczy sankcji nałożonych na Syrię. Jednocześnie Miller nie był w stanie określić, czy wyznaczona przez Departament Stanu nagroda w wysokości 10 mln dolarów za schwytanie lidera HTS, Abu Muhammada al-Dżaulaniego, nadal obowiązuje. Podkreślił jednak, że sankcje nie będą przeszkodą dla USA w prowadzeniu rozmów z HTS oraz innymi grupami opozycyjnymi w Syrii.

Przywódca HTS, Abu Muhammad al-Dżaulani, podkreślał w ostatnich dniach chęć zbudowania państwa, które będzie służyło wszystkim Syryjczykom. Grupa wydała również rozkaz, aby jej członkowie powstrzymali się od nakładania obowiązków dotyczących ubioru i wyglądu kobiet. W poniedziałek Dżaulani spotkał się z premierem upadłego reżimu, Mohamedem al-Dżalalim, aby omówić proces transformacji i zmiany władzy w Syrii.