Prezydent USA Joe Biden, który rozpoczął podróż po Bliskim Wschodzie, liczył na przekonanie Arabii Saudyjskiej do zwiększenia wydobycia ropy w związku z wojną na Ukrainie. Rijad nie chce jednak pogorszyć bliskich relacji z Rosją w ramach grupy OPEC+ - piszą amerykańskie media.
USA i wiele innych krajów Zachodu miały nadzieję na to, że kraje arabskie eksportujące surowce energetyczne przyjdą im z pomocą i zwiększą wydobycie, by wypełnić lukę na rynku, jaka powstała po wybuchu wojny na Ukrainie i nałożeniu sankcji na Moskwę. Zwiększenie podaży doprowadziłoby też do spadku niezwykle wysokich cen ropy - wyjaśnia amerykański "Newsweek".
Jednak szanse na uzyskania pomocy Rijadu są bardzo nikłe, ponieważ Arabia Saudyjska nie chce zrezygnować z energetycznego sojuszu z Rosją w ramach tzw. grupy OPEC+ - podaje magazyn.
Jako pierwszy o stanowisku Saudyjczyków napisał w niedzielę "Wall Street Journal", który poinformował, że przedstawiciele królestwa dali już do zrozumienia, że nie wycofają się dla Waszyngtonu ze współpracy z Moskwą.
"WSJ" ocenia, że energetyczne partnerstwo między Arabią Saudyjską a Rosją "zmienia porządek międzynarodowy, jaki nastał po II wojnie światowej".
Przez blisko pół wieku utrzymywał się sojusz Rijadu z Waszyngtonem polegający na tym, że Saudyjczycy sprzedawali USA ropę po sensownych cenach, a Amerykanie dawali im gwarancje bezpieczeństwa - przypomina "WSJ".
Teraz jednak Arabia Saudyjska postawiła na współpracę z Rosją, gdy zawiązał się OPEC+, a relacje między tymi krajami pogłębiły się dzięki bliskim stosunkom prezydenta Władimira Putina z de facto przywódcą królestwa, następcą tronu księciem Muhammadem ibn Salmanem. Putin pielęgnował tę relację, gdy Zachód zaczął izolować księcia po zabiciu - na jego zlecenie - saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego - podaje nowojorski dziennik.
Powołując się na przedstawicieli władz królestwa, "WSJ" pisze, że Rijad "jest zdeterminowany, by podejmować decyzje dotyczące ropy w ramach (...) OPEC+ i w porozumieniu z Rosją".
Przedstawiciele Arabii Saudyjskiej i Rosji mówią, że OPEC+ jest fundamentem ich polityki zagranicznej - relacjonuje "WSJ".
OPEC+ obemuje kraje należące wcześniej do kartelu oraz 10 innych państw produkujących ropę, którym przewodzi Rosja.
OPEC+ był projektem geopolitycznym w takim samym stopniu, jak projektem ekonomicznym - ocenia ekspertka waszyngtońskiego Instytutu Międzynarodowych Finansów (IIF) Elina Ribakova w rozmowie z "WSJ".