Władimir Putin przyznał, że - wbrew powszechnej opinii - lepszym prezydentem z punktu widzenia Moskwy jest Joe Biden. Prezydent Rosji uważa obecnego gospodarza Białego Domu za bardziej doświadczonego i przewidywalnego.
Władimir Putin udzielił wywiadu dziennikarzowi Pawłowi Zarubinowi, pracownikowi Wszechrosyjskiej Państwowej Kompanii Telewizyjnej i Radiowej (WGTRK). Gospodarz Kremla został zapytany, kto będzie lepszym prezydentem z punktu widzenia Rosji - Joe Biden czy Donald Trump.
Joe Biden. Jest osobą bardziej doświadczoną, przewidywalną. (...) Ale będziemy współpracować z każdym amerykańskim przywódcą, któremu ufa amerykański naród - odparł.
Prezydenta Rosji zapytano też, co sądzi o doniesieniach na temat stanu zdrowia obecnego gospodarza Białego Domu i jego wieku. W ocenie Władimira Putina to wszystko ma związek z kampanią wyborczą w USA (pierwszą turę wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych zaplanowano na 5 listopada - przyp. red.).
Myślę, że wewnętrzna kampania polityczna, kampania wyborcza, nabiera tempa w Stanach Zjednoczonych, przybiera coraz ostrzejsze formy. I niewłaściwe jest, abyśmy ingerowali w ten proces - stwierdził prezydent Rosji.
Słuchaj, spotkałem się z Bidenem w Szwajcarii, to było trzy lata temu. Już wtedy mówiono, że jest niekompetentny. Nic podobnego nie zauważyłem. (...) A to, że gdzieś, wysiadając z helikoptera, uderzył się w głowę? No cóż... Kto w naszym kraju nie uderzył się gdzieś w głowę, niech pierwszy rzuci kamieniem - dodał.
Gospodarz Kremla zaznaczył, że choć jest zwolennikiem obecnie urzędującego prezydenta, to - jego zdaniem - obecne stanowisko amerykańskiej administracji jest "wysoce szkodliwe i błędne". I powiedziałem o tym kiedyś prezydentowi Bidenowi - podsumował.
Media przypominają, że Putin i Biden ostatni raz spotkali się w szwajcarskiej Genewie w czerwcu 2021 roku, a potem kilkukrotnie rozmawiali ze sobą telefonicznie.
Amerykański dziennikarz Tucker Carlson w niedawnym wywiadzie z Władimirem Putinem zapytał go, kiedy ostatni raz rozmawiał z Bidenem. Prezydent Rosji odpowiedział, że nie pamięta. Kiedy z nim rozmawiałem? To było oczywiście przed rozpoczęciem "specjalnej operacji wojskowej" (tak Rosjanie określają inwazję na Ukrainę - przyp. red.). Przy okazji powiedziałem mu wtedy (...), że uważam, iż Ameryka popełnia ogromny błąd o historycznych proporcjach, wspierając wszystko, co dzieje się na Ukrainie - podkreślił.
Wiemy już, kogo woli Władimir Putin. A kogo wolą Amerykanie? Jak wynika z opublikowanego pod koniec stycznia sondażu Reuters/Ipsos, 40 proc. amerykańskich wyborców zagłosowałoby na Donalda Trumpa, a 34 proc. - na Joe Bidena. Pozostali ankietowani nie są pewni, jak będą głosować lub skłaniają się ku wyborowi innego kandydata. Co ważne, były republikański prezydent zyskał na poparciu w stosunku do badania z początku stycznia, które przyniosło kandydatom remis.
Badanie ponadto wykazało, że Amerykanom nie podoba się wybór między Donaldem Trumpem a Joe Bidenem. Około 67 proc. respondentów stwierdziło, że "ma dość oglądania tych samych kandydatów w wyborach prezydenckich i chcą kogoś nowego". Jednak tylko 18 proc. zadeklarowało, że może z tego powodu zrezygnować z udziału w wyborach. Nieco ponad połowa respondentów stwierdziła, że jest niezadowolona z systemu dwupartyjnego w USA. Odwrotne zdanie miał co czwarty respondent.
70 proc. uczestników badania (w tym około połowa zwolenników Partii Demokratycznej) zgodziło się ze stwierdzeniem, że obecnie urzędujący prezydent nie powinien ubiegać się o reelekcję. 56 proc. ankietowanych (w tym około 1/3 wyborców republikańskich), uznało, że kandydować nie powinien Trump.
Kolejny sondaż - tym razem dotyczący wieku obu kandydatów - ukazał się w niedzielę. Przeważająca większość ankietowanych w sondażu ABC News/Ipsos stwierdziła, że prezydent Joe Biden jest za stary na kolejną kadencję w Białym Domu.
Badanie przeprowadzono 9 i 10 lutego, wkrótce po słowach specjalnego prokuratora Roberta Hura, który określił obecnego prezydenta USA jako "starszego mężczyznę mającego dobre intencje i słabą pamięć". W sondażu 86 proc. Amerykanów stwierdziło, że Biden, który ma 81 lat, jest za stary, aby piastować kolejną kadencję.
Według 59 proc. ankietowanych, zarówno Biden, jak i były prezydent Donald Trump, który ma 77 lat, są za starzy, aby sprawować ten urząd. 27 proc. badanych stwierdziło, że tylko Biden jest za stary, a 3 proc. - że tylko Trump. W ankiecie wzięło udział 528 dorosłych Amerykanów w wieku co najmniej 18 lat. Margines błędu statystycznego wynosi plus minus 4,5 punktu procentowego.
Współpracownicy Bidena dokładają wszelkich starań, aby podważyć jego wizerunek zawarty w raporcie Hura. Sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Alejandro Mayorkas twierdzi w wywiadzie dla NBC: Najtrudniejszą częścią spotkania z prezydentem Bidenem jest przygotowanie się do niego, ponieważ jest bystry, intensywnie wnikliwy, zorientowany na szczegóły i skupiony.