Mińsk odwołał szefa ambasady białoruskiej w Warszawie. Aleksandrowi Czesnowskiemu, który zastępował ambasadora, skończył się kontrakt, a białoruski rząd go nie przedłużył.
Białoruscy opozycjoniści twierdzą, że Łukaszenka przyśle do Warszawy nowego dyplomatę, który w związku ze zmianą władzy w Polsce, miałby próbować porozumieć się nowym rządem.
Jak podkreśla szef Domu Białoruskiego w Warszawie Aleś Zarembiuk, od pewnego czasu Łukaszenka w swoich wypowiedziach stara się sprawić wrażenie, że liczy na zmianę u steru władzy w Warszawie.
Mińskowi zależy głównie na otwarciu przejść granicznych. Jakie warunki musiałby spełnić Łukaszenka?
Pierwsze to uwolnienie Andrzeja Poczobuta i gwarancja wszystkich praw i wolności obywatelskich dla niego na terenie Białorusi, a także uwolnienie laureata Pokojowej Nagrody Nobla Alesia Białackiego - to według Zarembiuka byłyby pierwsze sygnały Białorusi oznaczające gotowość do rozmów z Polską.
Zarembiuk zwraca jednak uwagę na fakt, że zmiana władzy w Polsce nie oznacza automatycznej zmiany podejścia do dyktatury. Wątpi, by nowy rząd był bardziej skonny do ustępstw niż ustępujący.
W sierpniu Łukaszenka stwierdził niespodziewanie, że jest gotowy, aby poprawić stosunki białorusko-polskie.
Jak podkreślił, obecnie Białoruś współpracuje głównie "z Rosją i Chinami". Nie wolno nam jednak zapominać o zaawansowanym technologicznie Zachodzie. Oni są blisko, to nasi sąsiedzi - Unia Europejska. I nie możemy stracić relacji z nimi - mówił Łukaszenka.
Jesteśmy na to gotowi, ale z uwzględnieniem własnych interesów. Przyjdzie czas w latach 2024-2025 jestem pewien, że na świecie nastąpią poważne zmiany - zaznaczył.
Polecił rządowi i MSZ zaproponować zachodnim sąsiadom "plan dobrego sąsiedztwa i pokoju".
Trzeba rozmawiać z Polakami. Poleciłem premierowi, żeby się z nimi skontaktował. Jeśli chcą, porozmawiajmy, poprawmy stosunki. Jesteśmy sąsiadami, a sąsiadów się nie wybiera, oni są od Boga - powiedział białoruski dyktator.
Jeżeli Białoruś chce mieć dobre stosunki z Polską, to droga do tego jest bardzo prosta. Zaprzestanie ataków na naszą granicę, wypuszczenie Andrzeja Poczobuta i innych więźniów - ponad 1000 osób przebywa w więzieniach na Białorusi - odpowiadał wiceminister Paweł Jabłoński w rozmowie z RMF FM.
To są decyzje wyłącznie ludzi sprawujących władzę na Białorusi - wskazał wiceszef polskiej dyplomacji.
My nie mamy wrogich zamiarów wobec Białorusi i nigdy ich nie mieliśmy. Nie mamy zamiaru utrzymywać złych stosunków z Białorusią. Wręcz przeciwnie, chcielibyśmy, żeby były one jak najlepsze, ale to białoruska władza zachowuje się tak, jak się zachowuje i to ona ponosi wyłączną odpowiedzialność za to, że mamy złe relacje. Białoruś jest po prostu państwem wrogo do Polski nastawionym - oznajmił wiceminister Jabłoński.