Belgia bez rządu już 104 dzień. To najdłuższy okres bez gabinetu w historii tego kraju. Flamandowie i Wallonowie spierają się o zakres uprawnień. Coraz częściej pojawiają się spekulacje o możliwości rozpadu federalnego państwa.
Belgowie nie przejmują się kryzysem. Uważają, że sztucznie rozpętali go politycy. Bez względu na to czy mówią po francusku, czy niderlandzku, zachowują zdrowy dystans. Nie wierzą by ich kraj mógł się rozpaść.
Zaczęli robić zakłady pieniężne o datę utworzenia rządu. Zabawa trwała jednak krótko, ponieważ Komisja ds. Gier Hazardowych skierowała pozew do sądu. Niewiele dłużej można było licytować Belgię na portalu „ebay”. Pozostały więc wpisy pod apelem jednej z gazet: „Ratujmy Belgię” oraz 104 karykatury o 104 dniach bez rządu.