Incydent z udziałem śmigłowca premiera Armenii Nikola Paszyniana. Maszyna ze względu na złe warunki pogodowe musiała awaryjnie lądować.
Do zdarzenia z udziałem śmigłowca premiera Armenii doszło w sobotę przed południem.
Zagraniczne media podały, że Nikol Paszynian leciał do Tasziru w północnej części kraju, ale ze względu na złe warunki pogodowe musiał lądować w Wanadzorze.
Co ważne, nikomu nic się nie stało.
"Kochani, wszystko jest w porządku. Ze względu na złe warunki pogodowe nasz śmigłowiec nieplanowo wylądował w Wanadzorze. Teraz kontynuujemy podróż samochodem" - poinformował szef armeńskiego rządu na Facebooku.
Wanadzor - podobnie jak Taszir - znajduje się w północnej części Armenii, w dolinie Małego Kaukazu. Jest trzecim co do wielkości miastem Armenii pod względem liczby mieszkańców.
Jak niebezpieczny jest lot śmigłowcem w trudnych warunkach pogodowych, pokazała niedawna katastrofa rządowej maszyny w Iranie.
W niedzielę 19 maja śmigłowiec rozbił się w górach na północnym zachodzie Iranu. W wypadku zginęli m.in. prezydent Ebrahim Raisi i minister spraw zagranicznych Hosejn Amir Abdollahijan.