Australijska stacja radiowa 2DayFM zapewniła, że kilkakrotnie próbowała uzyskać zgodę dwóch pielęgniarek ze szpitala, w którym przebywała ciężarna księżna Kate, na emisję materiału z ich udziałem. Kilka dni po rozmowie z dziennikarzami stacji jedną z kobiet znaleziono martwą. Zdaniem brytyjskich mediów, mogła popełnić samobójstwo.
Dwoje prezenterów stacji zadzwoniło w zeszłym tygodniu do placówki, podając się za królową Elżbietę II i księcia Karola i domagając się informacji o stanie zdrowia księżnej Cambridge, która trafiła do szpitala z powodu uporczywych nudności. Pielęgniarka w recepcji przełączyła rozmowę do swojej koleżanki. Ta poinformowała zaś dziennikarzy, że księżna śpi, jej stan jest stabilny i w nocy nie wydarzyło się nic szczególnego.
Rhys Holleran - szef firmy, do której należy stacja 2DayFM - powiedział dzisiaj w wywiadzie dla radia w Melbourne, że jego pracownicy pięciokrotnie próbowali skontaktować się z obiema pielęgniarkami, aby uzyskać zgodę na emisję nagrania z ich udziałem, ale starania te nie przyniosły skutku.
Zdaniem niektórych ekspertów prawnych, stacja mogła złamać przepisy, jeśli nie poinformowała pielęgniarek, że rozmowa z nimi jest nagrywana lub jeśli nie uzyskała zgody na jej emisję.
Prezenterów, którzy podszywali się pod członków brytyjskiej rodziny królewskiej, stacja zawiesiła w obowiązkach "na znak szacunku dla tragedii".