Do zniszczonej w wyniku niedawnej powodzi, odciętej od świata miejscowości Cogne w Dolinie Aosty na północy Włoch, turyści będą przywożeni śmigłowcami - ogłosiła minister turystyki Daniela Santanche. Jej zapowiedź wywołała falę krytyki i zdumienie.
W popularnym, masowo odwiedzanym przez turystów miasteczku w rejonie Narodowego Parku Gran Paradiso zanotowano ogromne szkody po powodzi w rezultacie rekordowych opadów deszczu w ostatni weekend czerwca. Do miejscowości nie można dojechać, bo poważnie zniszczona jest jedyna droga, łącząca tę "alpejską perłę", jak jest nazywana, z pobliską doliną. Powstały tam wyrwy głębokości nawet 20 metrów.
Droga prowadząca do Cogne będzie zamknięta co najmniej przez miesiąc - powiedział podczas wizyty w Dolinie Aosty minister do spraw obrony cywilnej Nello Musumeci.
Zagrożony jest letni sezon turystyczny w gminie, która z niego żyje - alarmuje tamtejsza branża hotelowa.
Po wizycie w mieście Aosta i spotkaniu z miejscowymi władzami minister turystyki Daniela Santanche napisała w tweecie: "Cogne dostaje skrzydeł". Następnie dodała: "Dolina Aosty żyje. Żadna fala nie może jej odizolować. Pracujemy nad tym, aby uruchomić bezpłatny przelot śmigłowcem dla turystów, którzy nie porzucą Cogne".