Albert II, który abdykował na rzecz swojego syna w ostatnią niedzielę, ma kłopoty. Jego nieślubna córka rozpoczyna nową procedurę sądową, chcąc udowodnić, że jest jej ojcem.
Delphine Boel żąda przeprowadzenia testów DNA. Albert II nigdy nie uznał oficjalnie córki, chociaż gdy jej istnienie zostało ujawnione przez prasę w 1999 roku przyznał, że jego małżeństwo z Paolą przechodziło niegdyś kryzys.
Albert, gdy jeszcze był księciem, w latach 60. znany był z tego, że używał życia. Delphine ma być owocem jego związku z baronową Sybille de Sélys-Longchamps. Ujawnienie istnienia Delphine i ciągła odmowa jej uznania zaciążyła na wizerunku Alberta, zwłaszcza w niderlandzkojęzycznej części kraju.
Niektórzy liczyli, że uzna córkę podczas pożegnalnego przemówienia 21 lipca. Delphine jest artystką i ma problemy finansowe. Gdy Albert II był królem, Delphine nie miała szans na wygraną w sądzie, bo chronił go immunitet. Teraz, po abdykacji, Albert jest już takim samym obywatelem jak każdy inny Belg.
Prasa flamandzka radzi, aby były król nie czekając na wyrok sądu, sam uznał córkę - byłoby bardziej honorowo. Wygrana oznaczałaby także, że Delphine odziedziczy po królu część jego majątku.