Przyjęcie budżetu Baracka Obamy z takim deficytem to pewne bankructwo USA - ostrzega republikański senator Judd Gregg. Administracja amerykańskiego prezydenta odpowiada, że katastrofa wydarzy się wtedy, jeżeli nie zostaną poniesione pewne wydatki. Sekretarz skarbu ogłosi dziś kolejną rządową interwencję, czyli wykup tzw. „toksycznych aktywów”, od których rozpoczął się kryzys gospodarczy.
Kolejne setki miliardów, a może nawet bilion dolarów – tyle pochłonie operacja usuwania z rynku aktywów, które zachwiały całym amerykańskim systemem finansowym. Ponieważ administracja Obamy nie ma takiej kwoty, chce namówić do współpracy prywatnych inwestorów, pomagając im w zdobyciu kredytu i dzieląc z nimi ryzyko ewentualnej straty na tych papierach wartościowych.
Ekonomiści zastanawiają się jednak, czy po ostatniej aferze z premiamidla menadżetów AIG znajdą się chętni do współpracy z amerykańskim rządem. To może bowiem oznaczać bycie pod lupą mediów i kontrolowanie płac w firmie. Wszyscy są jednak zgodni, że bez usunięcia z rynku toksycznych aktywów nie ma mowy o wyjściu z kryzysu.
Jak na szczegóły projektu zareaguje nowojorska giełda. Ostatnim razem, kiedy sekretarz skarbu Timothy Geithner przedstawiał jego zarysy, skończyło się na ogromnych spadkach. Posłuchaj relacji waszyngtońskiego korespondenta RMF FM Łukasza Wysockiego: