"Zobaczyć, jak moja córka przychodzi na świat - to był dla mnie najlepszy prezent" - tak 28-letnia Kelley McKissack mówi o narodzinach swojego pierwszego dziecka. Dziewczynkę urodziła matka 28-latki. Kobieta zgodziła się, by zostać surogatką.

"Zobaczyć, jak moja córka przychodzi na świat - to był dla mnie najlepszy prezent" - tak 28-letnia Kelley McKissack mówi o narodzinach swojego pierwszego dziecka. Dziewczynkę urodziła matka 28-latki. Kobieta zgodziła się, by zostać surogatką.
Dziewczynka przyszła na świat przez cesarskie cięcie, zdj. ilustracyjne /DPA /PAP

Dziewczynka waży nieco ponad 2,3 kg, ma na imię Kelcey i urodziła ją jej własna babcia. Dziewczynka przyszła na świat w jednej z klinik w Teksasie.

53-letnia Tracey Thompson zdecydowała, że zostanie surogatką po tym, jak jej córka trzykrotnie poroniła.

Kelley McKissack i jej mąż Aaron przez trzy lata starali się o dziecko. Niestety, każda ciąża kończyła się poronieniem. Matka kobiety zaproponowała więc parze, że zostanie surogatką.

Gdy Kelley miała 13 lat, pewnego dnia zapytała mnie: mamo, jeśli nie będę mogła mieć własnego dziecka, czy urodzisz je dla mnie. Odpowiedziałam: oczywiście. Nigdy nie myślałam jednak, że wywiążę się z tej obietnicy - wspomina 53-latka.

W kwietniu kobieta przeszła zabieg in vitro. Mała Kelcey przyszła na świat przez cesarskie cięcie.

To nadzwyczajna kobieta. Jest silna. Myślę, że niewiele osób zdecydowałoby się na to, co ona zrobiła, na to przez co musiała przejść - mówi 28-letnia córka Tracey.

Zarówno babcia, jak i wnuczka czują się dobrze. To była bardzo nietypowa ciąża - nie mogła się lepiej zakończyć - podkreśla jeden z lekarzy, który przeprowadzał cesarskie cięcie.

Rodzina podkreśla, że chce, by Kelcey zwracała się do Tracey "babcia". Rodzice chcą też, by dziewczynka wiedziała, iż urodziła ją jej babcia. Powinna wiedzieć, jak bardzo jest dla nas niezwykła, jak bardzo jej oczekiwaliśmy - podkreśla mama dziewczynki.

Yahoo

(mpw)