W V dzielnicy Paryża doszło do wybuchu w kamienicy. W wyniku eksplozji zapaliło się kilka budynków przy ulicy Świętego Jakuba. Najnowsze doniesienia mówią o 50 osobach rannych - stan 6 z nich jest ciężki. Ratownicy sprawdzają, czy pod gruzami nie ma co najmniej jednej osoby, które zaginęły.
Na miejsce przyjechały wozy strażackie, pogotowie i policja. Rozprzestrzenianie się płomieni udało się opanować.
Z najnowszych doniesień wynika, że rannych zostało 50 osób, z których 6 jest w stanie ciężkim. Prokuratura podkreśliła, że podane liczby "mogą ulec zmianom". Służby przeszukują gruzowisko zawalonej kamienicy. Sprawdzają, czy nie ma tam co najmniej jednej osób, która zaginęła.
Do eksplozji doszło w budynku, w którym znajduje się amerykańska szkoła mody. Tuż obok jest francuska szkoła katolicka.
To była potężna eksplozja. Odłamki szyb z tego budynku poleciały na odległość 400 metrów. Myślałem, że to bombardowanie - mówili świadkowie wybuchu, cytowani przez AFP.
Na filmach widać, jak nad dzielnicą unoszą się kłęby gęstego dymu, a ogień zajmuje kilka budynków. Jeden z nich częściowo zawalił się. To XVIII-wieczna kamienica.
Według ekspertów bardzo silny wybuch mógł naruszyć strukturę konstrukcyjną innych budynków. Ewakuowano z nich mieszkańców.
Według policji w kamienicy wybuchł gaz. Świadkowie twierdzą, że tuż przed zdarzeniem czuli zapach gazu, a okoliczni mieszkańcy podkreślają, iż kilka dni temu trwała naprawa instalacji gazowych w budynku, w którym doszło do eksplozji.
Prokuratura paryska podkreśla, że badane są okoliczności zdarzenia i przyczyna wybuchu nie jest do końca znana. Wiadomo natomiast, że śledztwa nie wszczęła prokuratura antyterrorystyczna, co oznacza, że specjaliści nie podejrzewają zamachu.