174 osoby zginęły, ponad 450 jest rannych - to najnowszy tragiczny bilans serii eksplozji na zachodnich przedmieściach Bombaju w Indiach. Nikt nie przyznał się do przeprowadzenia zamachów, ale miejscowa policja nie ma wątpliwości to był akt terroru.
Dzisiejszy atak terrorystyczny w Indiach potępia cały świat. Premier Wielkiej Brytanii Tony Blair powiedział, że nie ma usprawiedliwienia dla tego rodzaju haniebnego ataku. Prezydent Rosji Władimir Putin nazwał dzisiejsze zamachy bombowe w Bombaju jako zbrodnie okrucieństwa i cynizmu. Do głosu potępienia przyłączyła się cała Unia Europejska oraz Stany Zjednoczone: Całkowicie potępiamy ten okropny akt terroru. To pokazuje, że tego typu ohydny incydent przeciwko niewinnym ludziom może zdarzyć się wszędzie na całym świecie - mówiła sekretarz stanu USA Condoleeza Rice.
W kilku największych indyjskich miastach zaostrzono środki bezpieczeństwa. Premier Indii zaapelował o spokój i powrót do normalnych zajęć.
W sumie doszło do siedmiu wybuchów. Bomby eksplodowały w zatłoczonych pociągach i na peronach stacji kolejowych.