Przez kilkadziesiąt minut kobiety manifestowały przed bramą kopalni "Budryk" w Ornontowicach, krzycząc „Popieramy! Popieramy!”. Wiele z nich przyszło tam razem z dziećmi. Przed bramą zostawiły płonące znicze.
Ten znicz to symbol światełka, które ma pokazać, że się jednoczymy z nimi. Chcemy im pokazać, że w dobrej sprawie walczą i że jesteśmy z nimi. Tak jesteśmy zdeterminowane, że przyszłyśmy tutaj po to, by wyrazić solidarność z naszymi mężczyznami - tłumaczą. Strajkujący górnicy nie mają wątpliwości co do wyniku akcji strajkowej. Wytrzymamy. Cała Polska zobaczy, jak długo górnik może wytrzymać.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Dwóch spośród protetsujących górników w kopalni "Budryk" trafiło do szpitala. Jeden zasłabł, a drugi miał atak wyrostka robaczkowego.
Zarząd kopalni "Budryk" w Ornontowicach, gdzie od kilku tygodni trwa strajk na tle płacowym, nie planuje w weekend rozmów z protestującymi górnikami – poinformował rzecznik kopalni Mirosław Kwiatkowski.
Trzy dni temu protest przeniósł się pod ziemię. Według komitetu strajkowego, w piątek wieczorem tę formę protestu prowadziło blisko 300 osób. Według danych zarządu, w ciągu minionej doby w rotacyjnym strajku pod ziemią wzięły udział w sumie 353 osoby, a w sobotę rano tę formę protestu kontynuuje 180 osób.
Strajkujący deklarują, że nie wyjadą z dołu do momentu zawarcia satysfakcjonującego ich porozumienia płacowego. Zarząd powtarza, że sytuacja ekonomiczna nie pozwala na złożenie strajkującej załodze propozycji finansowych innych niż te, które już zostały złożone. Prezes kopalni podkreślił, że aktualne są propozycje wzrostu płac podawane wcześniej w czasie negocjacji.
Protest w "Budryku", uważany przez pracodawcę za nielegalny, prowadzą 4 z 9 działających tam związków: "Sierpień 80", "Kadra", "Jedność Pracowników Budryka" i Związek Zawodowy Ratowników Górniczych. Nie zgadzają się na wynegocjowane we wrześniu, a dwukrotnie odrzucone w referendum przez załogę, warunki płacowe przyłączenia kopalni do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Pozostałe związki akceptują porozumienie.
Protestujący chcą szybkiego wyrównania płac do średniej w kopalniach JSW lub jednorazowego świadczenia, które wyrówna dysproporcje. Oczekują podwyżki stawek płac o 12 zł dziennie wobec 5 zł, które proponuje zarząd kopalni. Wraz z innymi świadczeniami chodzi średnio o ok. 600 zł miesięcznie do pensji każdego górnika.