Pod obywatelskim wnioskiem o referendum ws. reformy edukacji zebrano dotąd między 150 a 170 tys. podpisów - poinformował prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Aby wniosek można było złożyć w Sejmie, potrzeba 500 tys. podpisów.
Codziennie napływają podpisy z całego kraju. Ostatnio w ciągu kilku dni z Sosnowca przyszła paczka prawie 5 tysięcy zebranych podpisów - powiedział podczas briefingu w Warszawie prezes ZNP Sławomir Broniarz. Dzisiaj szacujemy, że to może być w granicach 150-170 tys., ale przygotowujemy się do kampanii protestacyjnej. Póki co liczenie zostawiamy sobie na drugą połowę marca - dodał.
Ogólnopolska zbiórka podpisów na rzecz referendum ruszyła 31 stycznia. Pomysłodawcą przedsięwzięcia jest Związek Nauczycielstwa Polskiego. W skład 15-osobowego komitetu inicjatywy obywatelskiej ws. referendum weszli przedstawiciele partii, stowarzyszeń, organizacji i ruchów społecznych, m.in. ruchu "Rodzice przeciwko reformie edukacji", koalicji "Nie dla chaosu w szkole", Krajowego Porozumienia Rodziców i Rad Rodziców, Społecznego Towarzystwa Oświatowego, Krajowego Forum Oświaty Niepublicznej, OPZZ, PO, Nowoczesnej, PSL, Razem i Inicjatywy Polska.
O tym, czy referendum się odbędzie, zdecyduje Sejm. Pytanie, które chce zadać Polakom komitet referendalny brzmi: "Czy jest pan/pani przeciwko reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku".
(MN)