Janusz Kaczmarek pożegnał się z rolą prokuratora krajowego i został oficjalnie szefem MSWiA. Uroczyście objął resort po Ludwiku Dornie, który z ministerstwem pożegnał się mniej uroczyście; tekę ministra oddał już w środę, wieczorem.
Na uroczystościach wręczenia nominacji nowemu szefowi MSWiA w Pałacu Prezydenckim nie było Ludwika Dorna. Były szef MSWiA jest już w górach, na urlopie.
Uroczystość odwołania go z funkcji ministra spraw wewnętrznych i administracji odbyła się wczoraj wieczorem - bez udziału mediów, w bardzo kameralnym gronie. Nawet pracownicy kancelarii nie zostali zaproszeni. Dodajmy, że wszystko miało miejsce w prezydenckim gabinecie - do tej pory nigdy się to nie zdarzyło. Dlaczego wszystko odbyło się po cichu?
Nie ma w tym nic szczególnego - twierdził dziś Maciej Łopiński, prezydencki minister.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
W blasku fleszy i w obecności kamer został natomiast uroczyście mianowany na ministra spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek.
"Trudna decyzja, trudne wyzwanie i dla mnie nowe" – mówił po odbiorze swej nominacji nowy szef MSWiA. Janusz Kaczmarek podczas krótkiego spotkania z dziennikarzami zadeklarował, że pod jego kierownictwem resort nie będzie upolityczniony, a najważniejszą sprawą będzie walka z przestępczością. Jak podkreślał współpraca MSWiA z resortem sprawiedliwości będzie modelowa.
Dziennikarze pytali także Kaczmarka, czy wie o co pokłócił się jego poprzednik z Jarosławem Kaczyńskim i jakiego życzenia premiera Ludwik Dorn nie spełnił. Okazuje się, że nowy szef MSWiA nic o życzeniach Kaczyńskiego nie wie, bo jak przyznał - nie pytał. Posłuchaj relacji reporterek RMF FM Agnieszki Burzyńskiej i Agnieszki Milczarz:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio