Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zlecił dokładną analizę umorzenia postępowania wobec Roberta N. ps. „Frog”. Mężczyzna w lutym 2014 roku na drodze krajowej nr 7 w województwie świętokrzyskim popełnił kilkadziesiąt wykroczeń w ruchu drogowym.

REKLAMA

We wtorek kielecki sąd odwoławczy uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i umorzył postępowanie. Podkreślił, że "sprawstwo obwinionego jest oczywiste", a wyrok skazujący sądu I instancji "był jak najbardziej słuszny", ale ze względu na przedawnienie karalności czynu, jest zmuszony umorzyć postępowanie.

Pytany o tę kwestię minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział, że zlecił jej dokładne zbadanie. Dodał, że w tej sprawie nasuwa się również pytanie "o stan prawny, który zostawiła nam poprzednia koalicja rządowa". Te czyny w większości miały miejsce za poprzednich rządów. Stan prawny jest taki, że zachęca do działań na przewlekłość. To w konsekwencji prowadzi do umorzenia postępowań. Dlatego zmieniamy w Polsce prawo, tak aby ono pozwoliło państwu w sposób skuteczny działać wtedy, kiedy dochodzi do przestępstw, bardzo groźnych wykroczeń, w tym wypadku związanych z bezpieczeństwem użytkowników ruchu drogowego - powiedział Ziobro.

Roberta N. "Froga" obwiniono o 81 wykroczeń, jakich dopuścił się prowadząc samochód 14 lutego 2014 r. na drodze krajowej nr 7 między Jędrzejowem a Kielcami. Chodziło m.in. o niezatrzymanie się do policyjnej kontroli, kilkakrotne przekroczenie dopuszczalnej prędkości, wyprzedzanie w niedozwolonych miejscach, jazdę pod prąd, niestosowanie się do znaków drogowych i zmuszanie innych kierujących do ucieczki na pobocze, by uniknąć zderzenia.

O ukaranie N. wnioskowała do sądu policja. 8 stycznia Sąd Rejonowy w Jędrzejowie orzekł wobec mężczyzny karę 5 tys. zł grzywny i trzy lata zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Obrońca "Froga" złożył apelację. W tym czasie sprawa się przedawniła, bo - jak tłumaczył we wtorek sędzia Jan Klocek - wyrok w I instancji zapadł na miesiąc przed przedawnieniem się sprawy. W myśl obowiązujących przepisów, liczą się dwa lata od popełnienia wykroczenia.

Wyrok umarzający postępowanie jest prawomocny.

Robert N. usłyszał w ciągu ostatniego roku również pięć prawomocnych wyroków skazujących za wykroczenia, których dopuścił się 5 czerwca 2014 r. jeżdżąc ulicami stolicy. Orzeczono kary aresztu, kary grzywny i trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów. N. ma też pokryć koszty sądowe.

W Sądzie Rejonowym Warszawa-Mokotów toczy się proces przeciw N. prowadzony na podstawie aktu oskarżenia, skierowanego przez Prokuraturę Okręgową w Płocku. Kolejną rozprawę zaplanowano na 7 września. Prokuratura postawiła Frogowi dwa zarzuty - sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym - w czasie jazdy między Jędrzejowem i Kielcami oraz w Warszawie. Mężczyźnie grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.

O "Frogu" stało się głośno, gdy w czerwcu 2014 r. w internecie pojawił się film nagrany kamerą umieszczoną w aucie, na którym widać jak mężczyzna - później, w trakcie śledztwa potwierdzono, że był to Robert N. - jadąc ulicami Warszawy, wjeżdża na skrzyżowanie na czerwonym świetle, prowadzi auto z dużą prędkością slalomem między innymi pojazdami, a także ściga się z motocyklistami.

APA