36-letni mężczyzna podejrzewany o udział w międzynarodowej grupie zajmującej się we Włoszech handlem ludźmi został zatrzymany w Sandomierzu. W sprawie włoskich obozów pracy w ręce policji wpadło już kilkadziesiąt osób; zarówno w Polsce, jak i we Włoszech.
Zatrzymany dziś mężczyzna był poszukiwany przez sąd w Bari; Włosi wydali za nim Europejski Nakaz Aresztowania. 36-latek jest podejrzewany o udział w zorganizowanej grupie zajmującej się handlem ludźmi i zmuszaniem ich do niewolniczej pracy. Miał m.in. przewozić Polaków do Włoch.
Mężczyzna zostanie doprowadzony do prokuratury w Kielcach, a następnie do sądu. Według polskiego prawa grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności, a według włoskiego - do 20.
Przypomnijmy. W połowie lipca w okolicach Bari i Foggi policja uwolniła 113 Polaków pracujących na plantacjach. Ludzie byli zmuszani do 15-godzinnej pracy; zarabiali od 2 do 5 euro za godzinę, z czego część musieli oddawać jako haracz. Dostawali tylko chleb i wodę, spali na gołej ziemi w ruinach budynków gospodarczych lub namiotach. Nie mieli dostępu do bieżącej wody.
Z ustaleń policji wynika, że ofiarami niewolniczej pracy we Włoszech może być nawet ponad 1000 Polaków.