Docelowa data wejścia Polski do Unii Europejskiej to... rok 2003 - tym oświadczeniem złożonym wczoraj w Brukseli premier Jerzy Buzek zaskoczył wszystkich. Miał bowiem oficjalnie potwierdzić i poinformować Brukselę, że Polska zgadza się na przesunięcie daty naszego wejścia do Piętnastki na pierwszego stycznia 2004 roku, a datę 2003 uważa za termin nierealny.

REKLAMA

Przypomnijmy, co jeszcze dwa dni temu słyszeliśmy od szefa Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, Jacka Saryusza-Wolskiego: "Premier powie, że dotychczasowy termin okazał się nierealny. Przy niezamknięciu tej ilości rozdziałów, które Polska proponowała, przy niedokonaniu przełomu – te negocjacje będą trwały nie do końca 2001 – jak to zamierzaliśmy – tylko do końca 2002. Biorąc pod uwagę konieczność ratyfikacji, ten horyzont czasowy staje się niewykonalny” – mówił szef UKIE. Saryusz-Wolski wspomniał też, że Polska podtrzymuje datę gotowości w 2003 roku. Zapowiedział, że strona polska będzie bronić nowej daty "przed ześlizgiwaniem" się w kierunku 2005 roku. Takie stanowisko strony polskiej przyjęli urzędnicy w Komisji Europejskiej: "Komisja Europejska popiera cel, który wyznaczyła sobie Polska i zrobi wszystko, by ten cel się zrealizował" – powiedział rzecznik komisarza do spraw rozszerzenia Unii. Tymczasem wczoraj premier nadal mówił o 2003 roku, zaś informację o roku 2004, o której od dwóch dni głośno nie tylko w Polsce, ale również w Brukseli uznał za ..."jakieś drobne nieporozumienie w czasie konferencji prasowej". Całe zamieszanie z datą wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej Jacek Saryusz-Wolski uznał za nieporozumienie. "Nieporozumienie polega na tym, że w Polsce wśród komentatorów i głosów, które padają myli się dwie daty: datę gotowości do członkostwa i to, kiedy członkostwo się ziści. Niefortunne jest to, że w tryby kampanii wyborczej wkręca się problematyka, wokół której rząd deklarował od dawna powinien panować konsensus i zgoda narodowa. Polska powinna mówić jednym głosem" - powiedział szef UKIE. Również szef Unii Wolności Bronisław Geremek tak skomentował wystąpienie premiera Buzka w Brukseli: "Wolałbym, żeby nie było sprzecznych komunikatów". Posłuchaj relacji z Brukseli korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borgignon:

00:30