Zabójstwo jednej i usiłowanie zabójstwa kilku osób - takie zarzuty postawił prokurator podpalaczowi z Czeladzi. Przedwczoraj mężczyzna rozlał benzynę w osiedlowym barze i podpalił ją.

REKLAMA

Z zeznań świadków wynika, że sprawca po krótkiej kłótni najpierw oblał benzyną, a w chwilę potem podpalił młodego mężczyznę. Kilka godzin później poparzony mężczyzna zmarł. Podpalacz przyznaje się tylko do tego, że przyniósł do baru pojemnik z benzyną.

Mężczyzna od wczoraj trzeźwieje w policyjnym areszcie. Kiedy go zatrzymano miał ponad dwa i pół promila alkoholu. Grozi mu kara od ośmiu lat więzienia do dożywocia. Do tej pory mężczyzna nie był nawet notowany przez policję.