Fala protestów nauczycieli przetacza się przez przedszkola i szkoły w całej Polsce. Część placówek jest już zamknięta, inne mogą zostać zamknięte w najbliższych dniach. Dla rodziców to spory problem, bo nie mają z kim zostawić pociech. Jedyne rozwiązanie – zostać z dzieckiem. W takim przypadku rodzic, podobnie jak wtedy, gdy dziecko zachoruje i wymaga opieki, może starać się o zasiłek opiekuńczy.
Rodzice, których dziecko nie może zostać w przedszkolu, bo to jest zamknięte, mogą zająć się swoim maluchem sami i wystąpić do pracodawcy o wypłatę zasiłku opiekuńczego - przypomina Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Z tego świadczenia najczęściej korzystamy, gdy dziecko zachoruje i wymaga opieki. Można to także zrobić właśnie w sytuacji nieprzewidzianego zamknięcia żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola czy szkoły.
Rodzic musi złożyć swojemu pracodawcy odpowiedni wniosek, do którego trzeba dołączyć oświadczenie danej placówki o nieprzewidzianym zamknięciu. Za takie należy traktować sytuację, w której rodziców zawiadomiono o problemach placówki w krótszym terminie niż siedem dni.
Z zasiłku mogą skorzystać osoby objęte ubezpieczeniem chorobowym, zarówno te pracujące na etacie, jak i te prowadzące działalność gospodarczą i opłacające dobrowolną składkę. Może z niego skorzystać nie tylko matka dziecka, ale także ojciec. Zasiłek, podobnie jak chorobowe, wypłacany jest w wysokości 80 procent chorobowego. Na dziecko do 14. lat z takiego rozwiązania można korzystać maksymalnie przez 60 dni. Na starsze dzieci - maksymalnie 14 dni.
Opracowanie: