Prokurator Piotr Kosmaty, który szukał sprawców zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary, nie przekroczył uprawnień podczas prowadzenia śledztwa - tak stwierdziła Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Umorzono śledztwo w tej sprawie.
Przekroczenie uprawnień , wpływanie na zeznania świadków, nieprzeprowadzenie wszystkich niezbędnych dowodów i niezałączenie do akt sprawy zatrzymanych dokumentów - takie zarzuty pojawiły się w dwóch zawiadomieniach , które wpłynęły do prokuratury w związku ze śledztwem prowadzonym przez Piotra Kosmatego. Jedno z zawiadomień złożył Mariusz Świtalski, kiedyś właściciel holdingu Elektromis. To właśnie w siedzibie tej firmy były senator Aleksander Gawronik miał nakłaniać jej ochroniarzy do porwania i zabójstwa Jarosława Ziętary. Mariusz Świtalski zarzucał prokuratorowi manipulację. Zbadanie tego wątku polecono Prokuraturze Okręgowej w Katowicach.
Dowody zgromadzone w toku postępowania przygotowawczego Prokuratury Okręgowej w Katowicach, w żaden sposób nie potwierdziły, by zdarzenia wskazywane w złożonych zawiadomieniach o popełnieniu przestępstw miały miejsce. (...) Nie doszło do nielegalnego wpływania na treść zeznań świadków, jak też innych nieprawidłowości. Nie ujawniono też żadnych nieprawidłowości w zakresie nadzoru nad tym postępowaniem. Ustalono również, iż nie doszło do ujawnienia tajemnicy śledztwa - oświadczyła w komunikacie rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek.
Jarosław Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej". Zaginął 1 września 1992 roku w drodze do pracy. Jego ciała do tej pory nie odnaleziono.
Aleksander Gawronik (wyraził zgodę na podawanie jego pełnego nazwiska) oskarżony jest o to, że w czerwcu 1992 roku nakłaniał ustalone osoby do porwania, pozbawienia wolności, a następnie zabójstwa dziennikarza. Zdaniem prokuratury, działania oskarżonego miały związek z planowanymi publikacjami dotyczącymi poznańskiej tzw. szarej strefy gospodarczej.
(az)