A jednak mieszany system dopłat dla rolników. To wynik wczorajszych rozmów wiceministra rolnictwa Jerzego Plewy z przedstawicielami UE. Dziś kompromis zostanie przedstawiony polskiemu rządowi.
Po kolejnych rozmowach polskich przedstawicieli z urzędnikami z Unii Europejskiej uzgodniono, że nie wszyscy nasi rolnicy otrzymają takie same pieniądze. Polska zgodziła się na rozwiązanie, proponowane od początku przez Unię, czyli mieszany system dopłat.
25 proc. dopłat w pierwszym roku członkostwa otrzymają producenci ziemniaków, buraków cukrowych, owoców i warzyw oraz wieprzowiny. Więcej, bo 55 proc., dostaną pozostali, czyli ci, którzy także we Wspólnocie otrzymują dopłaty – tu przede wszystkim producenci zboża.
Takie rozwiązanie wcale nie oznacza – zapewniał wiceminister rolnictwa Jerzy Plewa - że uprawa ziemniaków czy buraków stanie się nieopłacalna, wręcz przeciwnie: w Unii tacy rolnicy w ogóle nie dostają dotacji. Polscy farmerzy mogą być konkurencyjni, chociaż nie wszyscy otrzymają po równo.
Przedstawiciele UE twierdzą, że od początku tak właśnie interpretowali wyniki negocjacji członkowskich. Według nich, nie była możliwa zgoda Unii na dopłaty bezpośrednie sięgające powyżej 25 proc. dla polskich rolników produkujących te towary, którym w ogóle nie przysługują w Unii dopłaty.
Równocześnie Komisja Europejska zawsze deklarowała, że jest gotowa wypracować z polskim rządem możliwie uproszczony system wypłaty całego, również dodatkowego, wsparcia.
PSL ostro lansował uproszczony system dopłat. Czy zatem rozłam w koalicji stanie się faktem? Fakty w tej sprawie zbierała reporterka RMF Mira Skórka. Posłuchaj:
Foto: Archiwum RMF
09:00