Pacjenci nadal będą mieć kłopot z zamianą w aptece leku na tańszy. Wczoraj na posiedzeniu rządu w ostatniej chwili wykreślono z nowelizacji ustawy refundacyjnej zapis poszerzający definicję odpowiednika leku.
Nowelizacja ustawy, choć miała pomóc pacjentom, nic nie zmienia. Aptekarze w dalszym ciągu będą mieć kłopot z zamianą identycznych leków, które różnią się tylko nazwami.
Kluczowe dla pacjentów w obowiązującej ustawie jest sformułowanie, że odpowiednik to lek nie tylko o tej samej substancji, ale i wskazaniach. Zdarza się, że ta sama penicylina jest inaczej zarejestrowana - na przykład przez jednego producenta na zapalenie ucha, gardła i zatok, a przez drugiego dodatkowo na zapalenie żołądka i jelit. W związku z tym aptekarz nie może ich zamienić, choć chemicznie leki są identyczne i tak samo działają.
Ministerstwo chciało poszerzyć definicję odpowiednika tak, by zrezygnować ze wskazań, ale zapis zniknął z wersji przepisów, które rząd przesyła do Sejmu. Z jednej więc strony ustawa daje pacjentom prawo do wymiany w aptece leku na tańszy, a z drugiej zapisy tej samej ustawy sprawiają, że jest to niemożliwe.
Projekt nowelizacji ustawy refundacyjnej został wczoraj przyjęty przez rząd. Zakłada on między innymi zniesienie ustawowych kar dla lekarzy za niesłusznie przepisane leki refundowane i możliwość odwoływania się aptekarzy od kar nałożonych przez NFZ.
Nowelizacja zakłada też, że nie będzie kar za szeroko pojęte utrudnianie kontroli i za błędy popełnione między 1 stycznia, a dniem wejścia w życie nowych przepisów.
Lista leków refundowanych ma być weryfikowana co najmniej co 2 miesiące - a więc częściej, niż zakładały poprzednie przepisy. Minister zdrowia dał też sobie większe pole manewru jeśli chodzi o decyzje dotyczące refundacji nowoczesnych terapii ratujących życie najciężej chorych. Wcześniej na taką szczególną refundację mogli liczyć tylko chorzy na nowotwory i poddawani chemioterapii, teraz wszyscy najciężej chorzy, którym taka terapia może uratować życie.
Uregulowano też sprawę odpłatności za leki, ale w dość zaskakujący sposób. Do tej pory kwestię regulowało rozporządzenie - teraz wpisano ją do ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty.
Lekarze będą musieli wpisywać poziom odpłatności tylko przy lekach, które występują w wykazach przynajmniej w dwóch odpłatnościach. Czyli głównie przepisując leki pacjentom najciężej chorym, bo to właśnie w przypadku chorób przewlekłych przysługują tańsze leki.