Strażacy wyłowili w sobotę z jeziora Jeziorak ciało poszukiwanego od tygodnia piłkarza. 28-letni Iwo Zubrzycki, zawodnik Jezioraka Iława, zaginął na początku maja. Na razie nie wiadomo, jak zginął mężczyzna. Wyjaśni to sekcja zwłok.
W sobotę rano służby ratunkowe dostały informację od przypadkowego przechodnia, który zauważył ciało w jeziorze Jeziorak. Okazało się, że w wodzie są zwłoki Iwo Zubrzyckiego. Funkcjonariusze twierdzą, że podczas wstępnych oględzin ciała nie zauważyli żadnych śladów przemocy. Mimo to prokuratura zadecydowała, że sekcja zwłok jest konieczna, by dokładnie ustalić, co się wydarzyło.
Iławski piłkarz zaginął na początku maja, gdy wracał ze znajomym z dyskoteki. Poszukiwania mężczyzny rozpoczęto dopiero tydzień później, bo wcześniej znajomi i rodzina piłkarza nie informowali policji o sprawie. Płetwonurkowie przez kilka dni bezskutecznie przeczesywali jezioro Jeziorak. W akcji poszukiwawczej użyto również sonarów, ale i one nie pomogły w odnalezieniu ciała. Dopiero w sobotę przypadkowy przechodzień z brzegu zauważył zwłoki.
Zanim trafił do Jezioraka Iława, Zubrzycki występował w Polonii Warszawa, Jagiellonii Białystok, Zniczu Pruszków, a także w klubach w Grecji i na Cyprze. Grał na pozycji pomocnika i w ataku.
Klubowi koledzy piłkarza są wstrząśnięci jego śmiercią. Kurator Jezioraka Iława Leszek Jankowski zapowiedział, że sobotni mecz drużyny z Motorem Lublin zostanie prawdopodobnie przełożony na inny termin. Zawodnicy po informacji, że znaleziono ciało Zubrzyckiego, nie są w stanie grać - powiedział Jankowski. Dodał, że Iwo był bardzo dobrym zawodnikiem, a koledzy zapamiętają go jako serdecznego i miłego.