Kijów wzmacnia kontrolę wwożonych na terytorium Ukrainy wyrobów mięsnych i zastanawia się nad wprowadzeniem ograniczeń importu mięsa. Nie ma to związku z ptasią grypą, ale - jak tłumaczą nasi sąsiedzi - z przemytem.
Minister rolnictwa Ukrainy Ołeksandr Baraniwski, oznajmił, że na granicy polsko-ukraińskiej utworzyły się kilkukilometrowe kolejki samochodów z mięsem, które nie mogą wjechać na Ukrainę, ponieważ nie mają niezbędnej dokumentacji.
Polskie służby graniczne nie potwierdzają tych informacji, a resort rolnictwa nic nie wie o planach Kijowa.