Tylko do piątku można składać do Sądu Najwyższego protesty wyborcze. Do dzisiaj wpłynęło tam 26 skarg. Kilkanaście nie zostanie rozpatrzonych, ponieważ wpłynęły przed terminem.
Zgodnie z ordynacją, protesty można składać przez siedem dni od opublikowania w Dzienniku Ustaw wyników wyborów. Ponieważ wyniki zostały opublikowane 26 października, termin na składanie protestów mija w piątek.
Protesty wyborcze mogą dotyczyć ważności całych wyborów, wyborów w okręgu lub wyboru posła czy senatora.
Jeśli Sąd Najwyższy uzna za zasadne zarzuty zawarte w którymś z protestów, będzie sprawdzał, czy miały one wpływ na wyniki wyborów w danym miejscu. Jeśli oceni, że tak, wtedy może zdecydować nawet o nieważności wyborów w tym okręgu. W takim przypadku wybory trzeba będzie tam powtórzyć.
Po wyborach parlamentarnych w 2005 do SN wpłynęło ponad 70 protestów. Znaczna ich część została złożona przez ludzi, którzy skarżyli się na popełniane - ich zdaniem - błędy przy przeliczaniu wyników wyborów. Wpływały też protesty związane z listami wyborczymi do Senatu, na których nie zamieszczono obok nazwisk kandydatów nazwy komitetów wyborczych, z których startowały te osoby.