We wtorek w ponad 20 miejscach w Polsce odbędą się rolnicze protesty ostrzegawcze. Mają one zwrócić uwagę m.in. na błędne, zdaniem rolników, założenia tak zwanej "Ustawy łańcuchowej" oraz na zagrożenia wynikające z możliwego podpisania przez Komisję Europejską umowy o wolnym handlu z Mercosurem.
Rolnicy na drogach pojawią się w ponad 20 lokalizacjach. Tak wynika z mapy, która została przygotowana przez samych protestujących. Jeden z protestów ostrzegawczych odbędzie się w Elblągu.
Zbieramy się o 9 na starej "siódemce" od strony Kazimierzowa. O 10 wyruszymy trasą Unii Europejskiej pod rynek, następnie ulicami Pułkownika Dąbka, 12 lutego przejedziemy na Armii Krajowej. Tam zatrzymamy się i wygłosimy nasze postulaty - mówi Damian Murawiec, organizator protestu.
Rolnicy podkreślają, że jest to protest ostrzegawczy m.in. przeciwko napływowi towarów rolno-spożywczych spoza Unii Europejskiej. Chodzi głównie o plany podpisania przez Komisję Europejską umowy o wolnym handlu z Mercosurem, czyli państwami Ameryki Południowej.
Dalej stanowisko jest niejasne, czy dojdzie do podpisania tej umowy i te towary będą mogły bez ceł wjeżdżać na teren UE. Jest też problem odnośnie towarów rolno-spożywczych z Ukrainą. Środki ochrony wciąż nie są przestrzegane - mówi Murawiec.
Rolnicy mają też zastrzeżenia do tak zwanej ustawy łańcuchowej, nazywając ją "Piątką dla zwierząt 2.0". Protest ma też zwrócić na błędny, zdaniem rolników, kierunek Zielonego Ładu oraz transformacji energetycznej.