Rekordową liczbę pacjentów przyjęli lekarze z wrocławskiego pogotowia ratunkowego. I choć mróz nieco zelżał, wciąż nie brakuje poszkodowanych przez następstwa niskiej temperatury – złamania i odmrożenia wciąż są na porządku dziennym.
Temperatury, choć trochę wyższe, wciąż nie przekraczają zera stopni. Lekkie ocieplenie jednak nieco uśpiło czujność. Wiele osób zapomina o czapkach i rękawiczkach, a o odmrożenie nadal nietrudno. Najbardziej narażone są ręce, policzki i uszy.
Zmorą wrocławian są także śliskie chodniki. Upadek często kończy się założeniem gipsu. Najczęściej poszkodowany jest nadgarstek.
Od początku roku tylko w tej stacji pogotowia zużyto kilkaset kilogramów gipsu na blisko 600 opatrunków.