Czy zaraz po utworzeniu rządu Donalda Tuska zostanie złożony wniosek do Komisji Europejskiej o pierwszą płatność z Krajowego Planu Odbudowy? Jak ustaliła dziennikarka RMF FM w Brukseli, przedstawiciele sejmowej większości nieoficjalnie sondują w KE możliwość złożenia takiego dokumentu praktycznie już w kilka dni po powołaniu rządu. Chodzi o 6,9 mld euro.
Pierwszy wniosek w ramach Krajowego Planu Odbudowy opiewałby na kwotę 6,9 mld euro. Przypomnijmy, wypłata pieniędzy z KPO w dalszym ciągu jest uzależniona od spełnienia tzw. praworządnościowych kamieni milowych dotyczących niezależności sądownictwa i systemu informatycznego Arachne (do zwalczania nadużyć finansowych). Co więcej, aby była możliwość złożenia samego wniosku o KPO, konieczne jest spełnienie wymagań KE.
Wniosek do KE o pierwsz patno z KPO zaraz po utworzeniu rzdu D. Tuska, czyli jeszcze bez spenienia kamieni milowych. Chodzi prawie o 7 mld euro. Nieoficjalne sondowanie KE. Wicej https://t.co/cc5VLpgk8v
Sz_BorginonDecember 5, 2023
Za możliwością złożenia wniosku ws. środków z Krajowego Planu Odbudowy nawet bez spełnienia "super kamieni milowych" przemawia kilka argumentów. Chodzi o to, żeby uruchomić machinę KPO, aby piłka była już po stronie Komisji Europejskiej. Po złożeniu wniosku nowe władze, na czele których najpewniej stanie Donald Tusk, zaczną negocjować z KE dostosowanie w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości.
Chodzi także o to, żeby w przyszłym roku Polska mogła złożyć dwa wnioski o wypłatę, bo zgodnie z rozporządzeniem o Funduszu Odbudowy kraj może składać tylko dwa wnioski o płatność na rok.
Z informacji korespondentki RMF FM w Brukseli Katarzyny Szymańskiej-Borginon wynika, że taki scenariusz nie jest niemożliwy z punktu widzenia KE, chociaż jeszcze rok temu Bruksela sugerowała, że warunki powinny być spełnione w momencie składnia wniosku.
Rozmówcy RMF FM przyznają teraz, że rozmowy KE z krajami UE w sprawie KPO stały się "bardziej elastyczne". Były już kraje, które składały wnioski, a potem - rozmawiając z KE - spełniały warunki.
Komisji Europejskiej zależy ponadto na wydaniu do 2026 r. maksymalnie dużo pieniędzy, bo inaczej przepadną. Polska musiałaby jednak przekonać KE i znaleźć sposób na spełnienie kamieni milowych, co nie będzie łatwe, bo reformy sądownicze może blokować prezydent Andrzej Duda.
Zgodnie z przepisami KE ma dwa miesiące na ocenę wniosku od daty jego otrzymania. Jednak, jak usłyszała dziennikarka RMF FM, "w tej konkretnej sytuacji z pewnością zajmie to o wiele więcej czasu". Wszystko odbywałoby się jednak za obopólnym porozumieniem.
Już w czwartek ministrowie finansów UE dadzą natomiast zielone światło dla zmienionego KPO i 5 mld euro zaliczki, która nie jest uwarunkowana żadnymi kamieniami milowymi.
Po podpisaniu umowy finansowej, jeszcze w grudniu lub w styczniu, zostanie wypłacona Polsce pierwsza transza tej zaliczki, czyli 2,5 mld euro.