We wtorek o godzinie 15 będzie głosowana w Sejmie ustawa o ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego - ustaliły sejmowe władze. To już jest trzecie czytanie. Żadnej debaty nie będzie, będzie proste głosowanie za, przeciw czy ktoś się wstrzymuje - mówił marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Wciąż nie wiadomo, jak się zachowa cały klub PiS. Liderzy partii unikają dziennikarzy i odpowiedzi na pytanie, jak zagłosują, skoro porozumienie premiera z prezydentem idzie w poprzek żądań PiS i nie zawiera ustawowych zabezpieczeń traktatu, co dla PiS było do tej pory kluczowe. Nie składam żadnych oświadczeń - tak pytanie reportera RMF FM Mariusza Piekarskiego: dlaczego PiS nie chce komentować porozumienia, zbył Przemysław Gosiewski:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Czas grillowania się skończył. PiS został usmażony - podsumowuje Wojciech Olejniczak. Politycy PiS mówią jednak, że zabezpieczenia traktatu będą, że będzie nowa ustawa kompetencyjna. Wszystko to na razie pieśń przyszłości. Nie wiadomo bowiem, kiedy powstanie i co będzie zawierać.
Donald Tusk podkreśla, że jemu i prezydentowi zależy, by jak najwięcej posłów zagłosowało "za" ratyfikacją traktatu. Optymistyczne szacunki przeciwników mówią, że tylko 60-70 posłów PiS może zagłosować przeciwko ratyfikacji.
Traktatu na pewno nie poprą posłowie mocno związani z ojcem Rydzykiem, np. Antoni Macierewicz czy Anna Sobecka. Przeciwko opowiedzą się także zapewne posłowie eurosceptycznej frakcji PiS, deklarujący, że mimo iż traktat został wynegocjowany przez braci Kaczyńskich, to im się on nie podoba.
Doskonale rozumiem, że pan premier i pan prezydent, negocjując traktat, zrobili, co mogli, niemniej jednak to wcale nie oznacza, że powinniśmy ten traktat ratyfikować. Ja w każdym razie jestem przeciwnikiem. Nie będzie dyscypliny w tej sprawie - ma nadzieję poseł Zbigniew Girzyński.
Te sprzeciwy nie powinny jednak zablokować ratyfikacji. Większości potrzebnej do powiedzenia „tak” ustaleniom z Lizbony brakowało zaledwie kilka głosów. Jeśli PiS je zapewni, jeśli choć połowa klubu podpisze się pod ustaleniami premiera i prezydenta, to traktat zostanie zaakceptowany.
Połączone komisje spraw zagranicznych i europejska odrzuciły poprawkę Prawa i Sprawiedliwości, którą ugrupowanie zgłosiło do ustawy ratyfikującej Traktat Lizboński.