Prawdopodobnie kilkaset drzew trzeba będzie wyciąć przy szlakach turystycznych w Tatrzańskim Parku Narodowym. To efekt kontroli, jaką zarządził minister środowiska po wypadku w Ojcowskim Parku Narodowym, w wyniku którego zginęła 14-latka przygnieciona przez drzewo. Najwięcej drzew zostanie wyciętych w rejonie drogi do Morskiego Oka.
Pracownicy TPN co roku robili przegląd szlaków i zaznaczali drzewa, które mogą zagrozić szlakom turystycznym. Do tej pory jednak wewnętrzny plan ochrony parku obowiązujący na terenach ochrony ścisłej, zezwalał na wycięcie jedynie dziesięciu takich drzew rocznie. Już w styczniu TPN zwrócił się do Ministerstwa Środowiska o zwiększenie tej liczby. Zgoda przyszła dopiero w dwa dni po tragicznym wypadku w Ojcowskim Parku Narodowym. Jednocześnie ministerstwo zarządziło specjalną kontrolę na szlakach. Ona jeszcze trwa, ale już wiadomo, że trzeba będzie wyciąć kilkaset drzew.
Najwięcej w rejonie drogi do Morskiego Oka, gdzie mamy największy ruch turystyczny i jednocześnie wiele uschniętych drzew z powodu występowania kornika drukarza - mówi specjalista do spraw udostępniania parku Szymon Ziobrowski. Tylko przy tym szlaku, którym w sezonie przechodzi codziennie kilkanaście tysięcy turystów, naliczono przeszło 700 uschniętych drzew, które mogą na nich upaść.
Trudno wyobrazić sobie wycięcie wszystkich drzew, które mogę przewrócić się na drogę, ale część z nich z pewnością będziemy musieli usunąć - mówi Ziobrowski. Drugim miejscem w Tatrach, gdzie trzeba będzie wyciąć sporo drzew, jest także bardzo popularna wśród turystów Dolina Kościeliska. Raporty z kontroli szlaków mają dotrzeć do dyrekcji TPN do 8 czerwca. Wycinka zacznie się zaś w ciągu najbliższych dwóch tygodni, tak, by zakończyła się jeszcze przed letnim sezonem turystycznym.