Lubelski ratusz złożył doniesienie do prokuratury na byłego już dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska urzędu miasta. Na dzień przed odejściem z urzędu wydał on zgodę na wycinkę siedemdziesięciu drzew przy ulicy Walecznych w Lublinie.
Wewnętrzny audyt wykazał, że odchodzący dyrektor osobiście wydał decyzję w tej sprawie. Stało się tak, mimo, że z dokumentów wynikało, że kilka drzew to pomniki przyrody - podkreśla prezydent Lublina Krzysztof Żuk. Nie przeprowadzono wizji lokalnej przed wydaniem decyzji - dodaje.
Drzewa wycięto, bo inwestor wystąpił o warunki zabudowy dla działki na której prawdopodobnie chciał postawić hipermarket. Po wycince do ratusza w Lublinie wpłynął wniosek o wydanie warunków zabudowy właśnie pod kątem sklepu wielkopowierzchniowego.
Miasto, jak zapewnia prezydent, w trybie ekspresowym uchwali plan zagospodarowania, tak żeby uniemożliwić budowę. Teren, o którym mowa to dawny cmentarz prawosławny. W miejscu tym, według planu, który ma zostać uchwalony na przełomie marca i kwietnia, nie będzie można postawić marketu.
Decyzja byłego dyrektora jest tym bardziej kontrowersyjna, że nie dość, że podjęta tuż przed odejściem z urzędu to jeszcze właścicielowi terenu nie naliczono opłaty za wycinkę drzew. Lublin mógł w ten sposób stracić nawet kilkaset tysięcy złotych.