Turyści, miejcie się na baczności - ostrzegają ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. W wysokich partiach Tatr spadł śnieg. Niżej pada deszcz i jest bardzo zimno.
Wieczorem właśnie z powodu fatalnych warunków pogodowych słowaccy ratownicy musieli pomagać parze polskich turystów. Ojciec z córką zeszli ze szlaku i nie byli w stanie na niego wrócić.
Polscy turyści, którzy wyszli na wycieczkę granią Tatr Zachodnich, zeszli na stronę słowacką. Mieli duże problemy z określeniem swojego położenia. Byli przemoczeni, średnio wychłodzeni, nie byli w stanie wrócić do góry, do szlaku na grań - mówił w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Pałahickim ratownik TOPR Witold Cikowski.
Pogoda nie zniechęca jednak turystów, którzy wyposażeni w foliowe płaszcze przeciwdeszczowe wyruszają w góry.
Jak się przyjeżdża z Gdyni, to nieważne, że pada i zimno. Mamy nadzieję, że wyżej sypie śnieg. Jesteśmy przygotowani. Mamy dobre buty. W ubiegłym roku byliśmy w Tatrach jak był śnieg. I było przepięknie, coś wspaniałego. Warto - powiedziała jedna z turystek wybierająca się w kierunku Hali Gąsienicowej.
Jak dodała, jedyne, co może zniechęcić ją do wycieczki w góry, to śnieg do kolan.
Wierzymy w dobrą pogodę. Dziś jest lepsza niż wczoraj - mówili Maciejowi Pałahickiemu turyści, którzy w Tatry przyjechali nawet... ze Stanów Zjednoczonych.
Aktualne warunki pogodowe w Tatrach można śledzić na stronie: pogoda.topr.pl
(adap)