W połowie grudnia rząd ma zdecydować o przyszłości misji wojskowej w Iraku. Ma przy tym brać pod uwagę sprawy gospodarcze, a dokładniej kontrakty, jakie polskim formom może przyznać iracki rząd.
Szef Ministerstwa Obrony Narodowej, Radosław Sikorski, powiedział „Gazecie Wyborczej”, że choć argument ekonomiczny będzie brany pod uwagę, nie będzie to sprawa najważniejsza. Jego zdaniem, kontrakty powinny przypaść nie tylko firmom z przemysłu zbrojeniowego, ale także energetycznego. Polski rząd ma naciskać na Bagdad, by właśnie Polakom przyznał kontrakt, m.in. na odbudowę irackiego przemysłu naftowego. Będzie się także starał o poparcie dla swych inicjatyw w USA.
Na pozostanie Polaków w Iraku naciskają nie tylko Amerykanie, ale i sami Irakijczycy. Być może właśnie dlatego iracki rząd zdecyduje się przyznać Polakom lukratywne kontrakty – w tym także nawet na wydobycie ropy.