W 2010 roku polska gospodarka przyspieszy - wynika z ankiety "Pulsu Biznesu", przeprowadzonej wśród ekonomistów - ale fajerwerków nie należy oczekiwać. Średnia 11 prognoz wzrostu gospodarczego wynosi 2,2 procent. Inflacji powinniśmy oczekiwać na poziomie 2,4 procent.
Według ankietowanych ekonomistów, wynagrodzenia powinny wzrosnąć o 3,1 procent. Przeciętny pracownik, zatrudniony w sektorze przedsiębiorstw, zarobi miesięcznie średnio ponad 3,4 tys. zł. A to oznacza, że inflacja zje nam całą podwyżkę.
Bezrobocie siłą rozpędu jeszcze wzrośnie. Ekonomiści przewidują, że jego stopa sięgnie 12,9 procent.
Bankowym ekspertom najwięcej trudności przysporzyły przewidywania dotyczące handlu zagranicznego. Średnia ocena wzrostu eksportu to 8 procent, przy czym eksperci Pekao prognozują wzrost na poziomie 3,8 procent, a specjaliści z PKO BP - 14,9 procent. Import powinien wzrosnąć o 10 procent, ale i tu oceny są bardzo zróżnicowane (od 6,2 procent według BNP Paribas do 16,7 procent według PKO BP).
Konsumpcja powinna się zwiększyć o 3,8 procent, zaś produkcja przemysłowa o 4,5 procent. Co do kursów walut, to złoty skazany jest na umocnienie. Do grudnia 2010 roku cena euro powinna spaść o 35 groszy, a dolara - o 30 groszy.