Izrael nie dostanie od USA części kredytów za działalność osiedleńczą na terenach palestyńskich. Chodzi o 290 mln dolarów. Mniej więcej tyle samo ma kosztować budowa nowych osiedli żydowskich oraz ogrodzenia wokół Zachodniego Brzegu Jordanu.
Według nieoficjalnych źródeł amerykańskich, Izrael zgodził się na redukcję w tej wysokości po wielomiesięcznych rozmowach między Condoleezzą Rice a Dovem Weisglassem, szefem gabinetu premiera Izraela Ariela Szarona.
Po argumenty finansowe sięgnęła też Unia Europejska. Burzę w Izraelu wywołało żądanie Brukseli, by na wszystkich izraelskich towarach eksportowanych do Europy znalazła się etykietka z dokładnym miejscem produkcji. Artykuły wyprodukowane w osiedlach żydowskich byłyby obciążone dodatkowym cłem.
60 lat po Holocauście pojawiła się decyzja, by piętnować izraelskie produkty. Europejczycy zapomnieli, kto tu jest po dobrej, a kto po złej stronie - żaliła się przedstawicielka zakładów winiarskich z osiedla Ariel na Zachodnim Brzegu.
Kolejny cios na ekipę Szarona spadnie w poniedziałek, wówczas to w Genewie zostanie uroczyście przedstawiona nowa pozarządowa inicjatywa pokojowa. Cieszy się ona już poparciem Unii Europejskiej oraz Departamentu Stanu USA.
06:50