Środowa prasa wraca do rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 r., afery wokół Wojciecha Fibaka i dramatycznej sytuacji bliźniąt z Łomży. Pisze również o nietypowym szkoleniu dla urzędników z instytucji podległej Ministerstwu Zdrowia i wizycie Ewy Kopacz w Chinach.
"Marszałek Sejmu - krytykowana za odwiedzenie Chin wrocznicę masakry na placu Tiananmen - spotka się z wiceprzewodniczącym Chińskiej Republiki Ludowej Li Yuanchao" - zapowiada "GW". Podkreśla, że Ewa Kopacz chce rozmawiać o prawach człowieka. Ma się też spotkać z przedstawicielami środowisk krytycznych wobec chińskich komunistów.
Środowy "Fakt" pisze o dość ekstrawaganckim temacie szkolenia dla pracowników Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia. Gazeta ujawnia, że w czerwcu urzędnicy - oczywiście, za pieniądze podatników - pojadą na zajęcia, dzięki którym mają rozwinąć "umiejętność redukowania lęku przed... dezaprobatą społeczną". Nie będzie to jednak wykład czy konwersatorium, ale... szkolenie z survivalu, czyli sztuki przetrwania z ekstremalnych warunkach, oparte na scenariuszu fabularnym. "Będą pobierać nauki w spokojnym miejscu - koniecznie w czterogwiazdkowym hotelu. Koszt? Może nawet 40 tys. zł! Nie ma pieniędzy na służbę zdrowia?" - pyta retorycznie "Fakt".
"Klasy w polskiej szkole są przepełnione. Zdarza się, że w jednej sali lekcyjnej tłoczy się 36 uczniów. Najtrudniejsza sytuacja jest w gimnazjach, liceach i technikach. Przyszły rok zapowiada się jeszcze gorzej. Nawet w bogatej Warszawie władze oświatowe zalecają dyrektorom łączenie klas" - pisze środowa "Gazeta Polska Codziennie". "Najpierw mieliśmy etap zamykania szkół, a teraz przyszedł czas na zagęszczanie klas" - mówi cytowany przez dziennik Ryszard Proksa, szef nauczycielskiej Solidarności. "Znam szkoły, w których w jednej klasie jest nawet 36 uczniów" - dodaje.