Prawie połowa Polaków deklaruje, że wyjeżdża na wakacje z biurem podróży – wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie UOKiK przez TNS Polska. Prawie trzy czwarte z nich deklaruje, że czyta umowy przed ich podpisaniem.
W porównaniu z rokiem ubiegłym wzrósł poziom naszych obaw związanych z wyjazdem organizowanym przez biuro podróży. Najwięcej bo 28 proc. osób boi się upadłości organizatora wycieczki (w ubiegłym roku 19 proc.). Różnic warunków na miejscu w stosunku do informacji przekazywanych przed wyjazdem obawia się 16 proc. a złej obsługi na miejscu - 11 proc. badanych (poprzednio w obu przypadkach po 10 proc. odpowiedzi).
Warto wiedzieć, że wycieczka z touroperatorem oznacza, że kupujemy co najmniej dwie, a zwykle kilka usług turystycznych (np. transport, hotel, wyżywienie) połączonych w jeden program. Za całość odpowiada organizator imprezy i do niego kierujemy ewentualne reklamacje.
Blisko trzy czwarte klientów biur podróży (73 proc.) deklaruje, że czyta umowy przed decyzją o wykupieniu wycieczki i sprawdza, czy ich warunki są zgodne z prawem. Jednak 23 proc. ankietowanych zapoznaje się z treścią kontraktu tylko w przypadku wycieczek zagranicznych. Od roku 2012 odsetek klientów biur podróży, którzy deklarują czytanie umów przed podpisaniem, systematycznie rośnie (2012 - 43 proc., 2013 - 49,2 proc., 2014 - 68 proc., 2015 - 68 proc., 2016 - 73 proc.).
Zgodnie z prawem, umowa o świadczenie usług turystycznych powinna określać m.in. miejsce pobytu, termin rozpoczęcia i zakończenia wycieczki, standard hotelu, posiłków oraz rodzaj środka transportu.
Poprawia się nasza wiedza w zakresie reklamacji imprez turystycznych. Na pytanie: ile jest czasu, licząc od zakończenia wycieczki, na złożenie reklamacji niewłaściwie wykonanych usług, prawidłową odpowiedź - 30 dni od zakończenia imprezy turystycznej - wskazała ponad jedna piąta ankietowanych (21 proc.). Dla porównania w roku 2012 poprawnie odpowiedziało 7 proc. ankietowanych, w roku 2013 - blisko 10 proc., rok temu 19 proc.
Zgodnie z prawem, w przypadku braku odpowiedzi organizatora wycieczki na reklamację w terminie 30 dni od jej złożenia, uważa się, że uznał ją za uzasadnioną. W tym roku wiedziało o tym 41 proc. badanych podczas gdy w roku poprzednim - 28 proc.
Mamy prawo do złożenia reklamacji i żądania obniżenia ceny wycieczki, jeżeli biuro podróży wykonuje usługi niezgodnie z umową (np. zapewniając gorszy niż w umowie standard hotelu). W oszacowaniu wysokości roszczenia pomocna jest tabela frankfurcka. Nie ma ona wprawdzie mocy wiążącej, ale jest zwyczajowo uznawana przez wielu przedsiębiorców turystycznych. Np. za brak balkonu możemy żądać do 10 proc., za hałas w nocy do 40 proc., a za brak wyżywienia do 50 proc. niższej ceny.
(ug)