Wyższe uczelnie łamią prawa studentów. Dlatego dobrze przeczytajcie umowę zawartą z uczelnią. Czy wynika z niej jakie i kiedy płacicie czesne? Za brak takich zapisów Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ukarał Szkołę Główną Handlową. SGH musi zapłacić 270 tysięcy złotych - dowiedział się reporter RMF FM Mariusz Piekarski.
Jak ustalił nasz dziennikarz, uczelniom nie wolno wywieszać informacji o wysokości czesnego gdzieś w gablotach na korytarzu albo na stronie internetowej. To, ile płacimy za studia powinno zostać zapisane w umowie - czarno na białym; konkretna suma i konkretne terminy płatności.
To jest kontrakt długoterminowy. Ten, kto zaczyna naukę, powinien wiedzieć za co płaci i również w jakich terminach - Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Student, gdy już dostanie się na wymarzony kierunek, za który trzeba płacić, musi być traktowany jak klient i konsument ze wszystkimi prawami - dodaje. Dlatego w umowie z uczelnią muszą być także wypisane jasno wszystkie opłaty dodatkowe: za wydanie legitymacji, za powtarzanie roku, za obronę - wylicza Małgorzata Cieloch.
Gdy uczelnia zmienia wysokość czesnego, za każdym razem musi ze studentem podpisać aneks do umowy.
Teraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdzi umowy na innych warszawskich uczelniach - AWF, SGGW, ASP.