Ukrainki mogą zostać w Polsce, a decyzja Komendanta Straży Granicznej była niezgodna z prawem - stwierdził Marcin Sychowski wicewojewoda zachodniopomorski. Uchylił nakaz opuszczenia kraju dla kobiet, które pracują w gospodarstwie pod Pyrzycami. Według samorządowców Straż Graniczna oparła się na nieaktualnych przepisach.
Kobiety decyzję na piśmie otrzymają prawdopodobnie w piątek. Jacek Ogrodowicz, rzecznik Pomorskiego Oddziału Straży Granicznej powiedział reporterowi RMF FM, że Straż nie otrzymała jeszcze decyzji wojewody w tej sprawie i na razie nie będzie się wypowiadał. Tymczasem jak ustalił RMF FM, kobiety mają już adwokata. Radca prawny Przemysław Kaczorowski powiedział, że będzie walczył o dobre imię kobiet a także właściciela gospodarstwa, którzy ucierpieli w wyniku działań straży granicznej.
75 kobiet z Ukrainy pracowało - według Straży Granicznej - z naruszeniem polskich przepisów i w fatalnych warunkach w gospodarstwie pod Pyrzycami. Kobiety pracowały w hali, a według prawa mogły pracować tylko przy pracach polnych. Część z nich już wyjechało z Polski, większość chciałaby zostać w naszym kraju.