Władzom ukraińskim nie udało się przedstawić zachodnim ekspertom wiarygodnych dowodów na to, że nie sprzedały Irakowi systemów radarowych „Kolczuga”. Poinformował o tym przewodniczący ukraińskiego parlamentu Wołodymyr Łytwyn po spotkaniu z ambasadorem Wielkiej Brytanii, Robertem Breenklee.

REKLAMA

To jest zasadniczy wywód, jaki mieści się w dokumentach, przekazanych we wtorek stronie ukraińskiej - powiedział Łytwyn. Wczoraj przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii przekazali Ukrainie raport ekspertów, którzy badali, czy Kijów sprzedał Saddamowi Husajnowi „Kolczugę”. Amerykanie zwrócili się też z serią dodatkowych pytań do władz ukraińskich i poprosili o zorganizowanie spotkań z kilkoma urzędnikami z Kijowa.

Łytwyn odmówił skomentowania wyników prac zachodnich ekspertów. Wyjaśnił, że są one analizowane przez MSZ i wkrótce Kijów ustosunkuje się do nich oficjalnie.

Kilkunastoosobowa grupa brytyjskich i amerykańskich ekspertów zakończyła inspekcję w ukraińskich zakładach zbrojeniowych 20 października. Prezydent Leonid Kuczma niejednokrotnie wyrażał nadzieję, że w wyniku inspekcji zachodnich ekspertów Ukraina przestanie być podejrzewana o sprzedaż Irakowi systemów wczesnego ostrzegania "Kolczuga". Według prezydenta taka transakcja nigdy nie miała miejsca.

24 września USA oficjalnie oskarżyły prezydenta Kuczmę o złamanie lub próbę złamania embarga ONZ na dostawy broni do Iraku. W ślad za tym Waszyngton ograniczył o niemal 55 milionów dolarów tegoroczną pomoc finansową dla ukraińskiego rządu i zapowiedział wprowadzenie zmian w stosunkach z Ukrainą.

Amerykanie oparli oskarżenie na nagraniach byłego ochroniarza Kuczmy majora Mykoły Melnyczenki, który twierdzi, że przez długi okres podsłuchiwał prezydenta w jego gabinecie. W lipcu 2000 roku udało mu się nagrać rozmowę, w trakcie której prezydent Ukrainy wyraża zgodę na sprzedaż "Kolczug" Irakowi za 100 milionów dolarów.

W jednym z ostatnich wywiadów dla ukraińskiej prasy Melnyczenko oświadczył, że "według jego informacji" "Kolczugi" dostarczono do Iraku, co jednak nie oznacza, że są tam nadal.

Foto: Archiwum RMF

07:10