Lotniskowa wojna Modlina z Radomiem. Ujawniamy kulisy rozgrywki pomiędzy Państwowymi Portami Lotniczymi a pozostałymi właścicielami podwarszawskiego portu. Lotnisko w Modlinie potrzebuje około 60 milionów złotych na remont dróg kołowania i rozbudowę terminala. Potrzebny jest więc kredyt, na którego wzięcie nie chce zgodzić się właśnie PPL.
Kredyt ma zostać zaciągnięty w formie obligacji, które mają zostać wpisane w hipotekę lotniska. Zapytaliśmy więc PPL o przyczyny blokowania kredytu.
Nie jest prawdą, że PPL blokuje inwestycje w Modlinie. Wskazywaliśmy, że plan generalny zaakceptowany wcześniej przez wspólników wymaga aktualizacji. Od zarządu Modlina dostajemy różne, niespójne ze sobą ekspertyzy. Co więcej - nie są one poparte żadnymi rozwiązaniami inżynieryjnymi. Dzisiaj nie wiemy dokładnie, ile Modlin potrzebuje pieniędzy w najbliższych latach, a bez takiej wiedzy trudno planować przyszłość tego portu i podejmować decyzje biznesowe - odpowiada Hubert Wojciechowski z Biura Public Relations PPL.
Jak jednak nieoficjalnie ustalił nasz dziennikarz, PPL chce zainwestować pieniądze w rozbudowę lotniska w Radomiu, które było wybudowane za kadencji prezydenta miasta Andrzeja Kosztowniaka - dziś posła PiS. Teraz prezydentem Radomia jest Radosław Witkowski wybrany z ramienia PO.
Od początku kadencji prowadzę rozmowy z potencjalnymi inwestorami, którzy mogą i chcieliby rozwijać z nami Port Lotniczy Radom. Mam świadomość, że nie jesteśmy w stanie rozwinąć portu lotniczego tylko przy udziale pieniędzy gminnych. Potrzebujemy blisko 130 milionów złotych. To kwota wyższa niż wydaliśmy na inwestycje w roku 2016 czy wydamy w tym roku. Na tym etapie nie chciałbym wdawać się w szczegóły. Jesteśmy zobowiązani do zachowania tajemnicy. Zarówno jeśli chodzi o instytucję, z którą rozmawiamy, jak i również o zakres tych rozmów. Jestem właścicielem tej spółki i obowiązuje mnie tajemnica biznesowa - tłumaczy Witkowski.
130 milionów złotych potrzebne portowi w Radomiu to kwota dwa razy wyższa niż ta potrzebna na remont drogi kołowania i rozbudowę terminala w Modlinie.
Co ciekawe, w kuluarach mówi się, że pracujący niegdyś w filii biura poselskiego Jarosława Kaczyńskiego w Radomiu jeden z posłów PiS, miał porozumieć się z szefostwem PPL na temat marginalizacji lotniska w Modlinie i inwestowania w port w Radomiu.
Cała rozgrywka toczy się w kontekście zwiększającego się ruchu na mazowieckich lotniskach. PPL chce doprowadzić do powstania duoportu z warszawskim lotniskiem Chopina, na którym będą działać przede wszystkim tanie linie. Nowe lotnisko miałoby powstać po 2020 roku i przejąć wtedy około 6 milionów pasażerów korzystających z portu na Okęciu.
(adap)