Gdańska prokuratura regionalna oskarżyła o oszustwo pracowników spółki Baltic Money, która zajmowała się udzielaniem pożyczek. Poszkodowanych zostało blisko tysiąc osób. Straciły one w sumie ponad 1,1 mln zł, pobranych od nich przez firmę jako opłaty wstępne. Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Gdańska spółka Baltic Money działała w latach 2011-2013 i posiadała kilkanaście oddziałów - w Trójmieście, ale też w innych regionach Polski. Śledztwo wykazało, że firma dokonywała oszust pod pozorem działalności kredytowej.
Sposób działania sprawców polegał na takim kształtowaniu umów, aby klienci nie byli w stanie sprostać wymogom dotyczącym zabezpieczeń kredytowych, a w efekcie tracili uiszczone wcześniej opłaty wstępne - poinformował Maciej Załęski - rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Dodał, że opłaty te wynosiły od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Spółka oszukała prawie tysiąc osób, które straciły w sumie ponad 1,1 mln zł.
Oskarżenie dotyczy 11 pracowników spółki, w tym prezesa zarządu, jej udziałowca, osoby prowadzącej księgowość oraz pracowników oddziałów terenowych. Oskarżono ich o popełnienie 402 czynów karalnych, w tym oszustw, ukrycia dokumentów dotyczących klientów spółki oraz wyłudzenia poświadczenia nieprawdy we wpisie do Krajowego Rejestru Sądowego, poprzez podanie fałszywych oświadczeń o wniesieniu w całości przez wspólników kapitału zakładowego w wysokości 300 tys. zł. Za takie przestępstwa grozi do 15 lat więzienia.
(mpw)