Jak informuje "Rzeczpospolita", dyrektorzy szkół otrzymali informację, że w najbliższym czasie może pojawić się konieczność dystrybucji jodku potasu. Środek łagodzący skutki promieniowania może być rozdawany uczniom w związku z eskalacją konfliktu w Ukrainie.
Jodek potasu blokuje wchłanianie radioaktywnego jodu-131. Podaje się go w przypadku wystąpienia zagrożenia radiologicznego. Jak dowiedzieli się dyrektorzy szkół - mogą zostać zaangażowani w rozdawanie go uczniom. Takie informacje napływają z Ogólnopolskiego Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty.
Informują nas o spotkaniach, podczas których są zobowiązywani przez gminy do dystrybucji tabletek w przypadku ewentualnego zagrożenia. Niektórzy słyszą, że na taką dystrybucję będą mieli sześć godzin od ogłoszenia alarmu, choć nie ma pewności, czy procedura wszędzie będzie taka sama - mówi "Rzeczpospolitej" dyrektor biura OSKKO Marek Pleśniar.
Informacje o przygotowaniach do dystrybucji tabletek z jodkiem potasu potwierdził warszawski magistrat. Rzecznik Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy podkreślił, że ryzyko wystąpienia zagrożenia radiacyjnego jest minimalne.
Akcja dystrybucji tabletek w szkołach jest prowadzona na podstawie rozporządzenia wojewody mazowieckiego.
Polskie MSWiA uspokaja i podkreśla, że przekazanie jodku potasu jest standardową procedurą.
Nie można mówić o profilaktycznym zastosowaniu jodku potasu. Zażywanie teraz nie uchroni nas przed ewentualnymi skutkami katastrofy nuklearnej w przyszłości, a może doprowadzić do wielu szkodliwych dla zdrowia konsekwencji.
Jodek potasu stosować można, jeśli dojdzie do katastrofy nuklearnej. Lek ten hamuje czynności tarczycy, zwłaszcza u dzieci, u małych dzieci, kiedy tarczyca nie jest rozwinięta. Zablokowanie czynności tarczycy może doprowadzić do jej niedoczynności - ostrzega specjalista chorób wewnętrznych dr Krzysztof Czarnobilski, w rozmowie z RMF24.pl.
Jak podkreśla dr Czarnobilski, jodek potasu nie jest magicznym lekiem przeciwko promieniowaniu. Chroni wyłącznie tarczycę, blokując jej czynności. Pozostałe narządy nadal są narażone na skutki promieniowania.
Zażywanie jodku potasu bez wyraźnego narażenia na szkodliwe skutki promieniowania, może nie tylko doprowadzić do niedoczynności tarczycy, ale też działać drażniąco na układ pokarmowy czy wywoływać reakcje alergiczne.
Dystrybucja jodku potasu związana jest z trwającymi od wielu tygodni walkami w okolicach Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, ostrzeliwanej przez Rosjan.
Groźba katastrofy jądrowej towarzyszy rosyjskiej inwazji na Ukrainę od wielu miesięcy, a obawy wzrosły w związku z ostrzałami prowadzonymi w pobliżu elektrowni w Enerhodarze. Rosja stworzyła na terenie placówki bazę wojskową i pozycje strzeleckie oraz przechowuje tam uzbrojenie.
Eksperci w dziedzinie energetyki jądrowej wyjaśniają, że główne zagrożenie dotyczy okolic samej elektrowni i nie daje podstaw do podnoszenia alarmu w całej Europie.
Nowoczesne elektrownie jądrowe są bardzo dobrze zabezpieczone przed wszelkimi rodzajami zniszczeń, a elektrownia w Enerhodarze nie jest wyjątkiem - zaznacza CNN. Posiada również zabezpieczenia, jakich nie było w elektrowni czarnobylskiej.
Prezydent Rosji Władimir Putin w środę nie tylko ogłosił częściową mobilizację, ale i po raz kolejny zagroził Zachodowi bronią nuklearną. Stwierdził, że "Zachód przekroczył każdą linię".
NATO prowadzi rekonesans w całej południowej Rosji. Otwarcie mówią, że Rosja musi zostać pokonana na polu bitwy. W grę wchodzi również szantaż nuklearny. Tym, którzy wypowiadają takie słowa, przypominam, że nasz kraj też ma takie możliwości. Używamy wszelkich środków, aby chronić naszych ludzi. To nie blef. Nasza suwerenność i wolność zostaną zabezpieczone wszelkimi dostępnymi środkami - powiedział.
Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn pytany był o zasadność publikowania w ostatnich dniach przez MSWiA komunikatów dotyczących dystrybucji preparatów z jodkiem potasu. Preparaty miałyby być rozdawane w kontekście tego, że Rosja wykorzystuje straszak nuklearny jako pewne oddziaływania na zachodni świat.
Te procedury są procedurami prewencyjnymi. Mamy do czynienia z bieżącym monitoringiem sytuacji radiacyjnej - wyjaśnił Żaryn. Zachęcił do śledzenie komunikatów Polskiej Agencji Atomistyki.
Zaznaczył, że akcja MSWiA ma na celu przygotowanie prewencyjne do tego, co potencjalnie w najbliższym czasie może się zdarzyć.
Mamy do czynienia z sytuacją, która jest pod kontrolą. W tej chwili nie jesteśmy zagrożeni, ale musimy rozważać różne scenariusze. Nawet te mniej prawdopodobne i na nie się przygotować - dodał.
Gdybyśmy robili to cicho, bez żadnych komunikatów pewnie byłyby pytania dlaczego tak się dzieje. Stawiamy sprawę jasno - chcemy być przygotowani na ewentualność związaną z zagrożeniem radiacyjnym - podkreślił.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowało w poniedziałek komunikat na temat dystrybucji jodku potasu. "W ramach działań z zakresu zarządzania kryzysowego i ochrony ludności, w związku z informacjami medialnymi dotyczącymi walk w rejonie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, w ubiegłym tygodniu do komend powiatowych Państwowej Straży Pożarnej przekazano tabletki zawierające jodek potasu" - czytamy w informacji resortu.
Enerhoatom, operator ukraińskich elektrowni jądrowych, poinformował w poniedziałek, że wojska rosyjskie ostrzelały w nocy Południowoukraińską Elektrownię Atomową w obwodzie mikołajowskim. Wcześniej strona ukraińska oskarżała wojska rosyjskie o ostrzeliwanie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, największej siłowni atomowej na Ukrainie. W ostatnich dniach personel tej okupowanej przez Rosjan elektrowni wyłączył ostatni działający tam reaktor w ramach środków bezpieczeństwa.
Państwowa Agencja Atomistyki podała w poniedziałek, że ostrzał Południowoukraińskiej Elektrowni Atomowej nie zniszczył systemów ważnych dla bezpieczeństwa jądrowego. "W wyniku ostrzału nastąpiła krótkotrwała przerwa w dostawie prądu, uszkodzone zostały szyby w oknach budynków elektrowni. Wszystkie trzy bloki siłowni pracują normalnie" - wyjaśniła PAA.
Agencja na bieżąco analizuje dane otrzymywane z krajowego systemu monitoringu radiacyjnego. "PAA nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej. Obecnie na terenie RP nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska" - podkreśliła w poniedziałek.
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) w przyjętej niedawno rezolucji wezwała Rosję do "bezzwłocznego zaprzestania wszystkich działań w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej i przeciwko niej, jak i wobec każdego innego obiektu nuklearnego na Ukrainie".